Pierwsza część sezonu w Klasie Okręgowej nie zawiodła. Emocji mamy więcej niż przed rokiem, bo bój o pozycję lidera toczą dwa zespoły – Sparta Grębocice i Chojnowianka Chojnów.
Prowadzący duet w czternastu meczach odniósł dwanaście zwycięstw, zanotował jeden remis i podniósł jedną porażkę. Chojnowianka przegrała w Grębocicach, dlatego Sparta mimo gorszego bilansu bramkowego zajmuje pierwsze miejsce.
Poprzednie rozgrywki to pokaz siły Iskry Księginice, która nawet nie pozwoliła rywalom zamarzyć o awansie. Tym razem walka o pierwsze miejsce jest ciekawsza, choć imponujące tempo wytrzymały tylko dwie ekipy.
Przywołany mecz pomiędzy wspomnianymi drużynami był kapitalną reklamą futbolu w niższych ligach. Do przerwy 2:1 prowadzili goście, ale w drugiej połowie obejrzeliśmy świetną wymianę ciosów i po golu w 95. minucie Sparta wygrała 4:3!
Ale skąd tak dobra dyspozycja obu ekip? Grębocice przecież z hukiem spadły z IV ligi, a Chojnowianka do okręgówki dopiero awansowała.
Oczyszczenie po spadku
Często degradacja wywołuje pozytywny impuls i tak było w Sparcie. Podczas siódmego sezonu w IV lidze klub właściwie dogorywał, jakościowo i przede wszystkim ilościowo odstając od reszty stawki.
Wiele osób żałowało, że ten klimatyczny stadion znika z czwartoligowej mapy, ale działacze błyskawicznie wzięli się do roboty. A że mieli do tego odpowiednie narzędzia, Sparta wróciła na właściwe tory.
Losy klubu powierzono cenionemu w regionie Pawłowi Rząsie, który pracował między innymi w Zamecie Przemków czy z młodzieżą Chrobrego. Wykonawców też dobrano na poziomie, bo Dawid Wojak, Szymon Gil czy Dawid Staniecki w poprzednich klubach pokazywali swoją jakość.
To tylko część transferów do klubu, bo braki Sparty były naprawdę spore. Na czele projektu stanął Damian Piotrowski, czyli zawodnik z przeszłością w Ekstraklasie i I lidze, a Sparta ma za zadanie jak najszybciej awansować.
Pozycja wyjściowa jest bardzo dobra. Raz, że pierwsze z bezpośrednich starć wygrała, a dwa – w najbliższy weekend czeka ją teoretycznie łatwiejsze zadanie.
Zespół Pawła Rząsy czeka wyjazdowy mecz z czternastym Dębem Siedliska, podczas gry Chojnowianka zagra u siebie z innym czołowym zespołem – Legsadem Kościelec.
Postawili na swoich
W Chojnowie też latem doszło do zmian, choć wybrano nieco inną drogę. Stawianie na swoich coraz mocniej wpisuje się w politykę klubu, ale ta nie powinna dziwić. Skoro w I lidze jest Kacper Laskowski, a dobre recenzje w Górniku Polkowice zbiera Kacper Bajerski, to znaczy, że Chojnowianka wychowywać potrafi.
I po awansie przekonała zawodników, którzy przed laty stanowili o jej sile do powrotu. Przede wszystkim należy tu wspomnieć o Marcinie Baszczaku, Bartoszu Hanieckim i Jakubie Olewniku, którzy regularnie grali w czwartoligowym Górniku Złotoryja oraz Sławomirze Rudnickim, strzelającym jak na zawołanie w Rokitkach.
Chojnowianka oprócz wspomnianej wcześniej porażki w Grębocicach zanotowała remis z Iskrą Kochlice. Teraz drużyna Mirosława Zielenia ma również ciężkie zadanie. W niedzielę do Chojnowa przyjedzie inny rewelacyjny beniaminek – Legsad Kościelec.
To jedyny pogromca Sparty, więc zapowiada się świetne widowisko. Zwłaszcza, że w cieniu walki o miejsca na podium toczy się batalia o koronę króla strzelców. Tu, podobnie jak ligowej tabeli prowadzi Sparta, a konkretnie Kamil Łętkowski, który wraz z Emilianem Borkiem z Legsadu zdobył czternaście goli. Tuż za ich plecami Bartosz Haniecki z Chojnowianki, natomiast z jedenastoma golami, już za podium plasuje się Sławomir Rudnicki.
18.11
14:30 Dąb Siedliska – Sparta Grębocice
19.11
13:00 Chojnowianka Chojnów – Legsad Kościelec