Słowianin pewnie wygrywa w Złotoryi

Podobnie jak w ostatnim meczu, Górnik Złotoryja błyskawicznie stracił gola i znów musiał uznać wyższość faworyta. Tym razem trzy punkty ze Złotoryi wywiózł lider – Słowianin Wolibórz, który wygrał 3:1.

Goście kapitalnie rozpoczęli mecz, bo już w 4. minucie Marcin Franczak sfaulował w polu karnym Marcina Buryłę, a z jedenastu metrów trafił Wojciech Szuba.

Stracony gol był dopiero początkiem problemów Górnika. Z powodu kontuzji boisko opuścił Mykola Maliutin, natomiast Słowianin coraz groźniej atakował bramkę miejscowych. Adam Bońkowski nieznacznie chybił, ale kiedy wcielił się role dogrywającego – było 0:2. Po dośrodkowaniu skrzydłowego, Michała Piotrowskiego głową pokonał Łukasz Szczepaniak.

Na pierwszą próbę złotoryjan musieliśmy czekać aż pół godziny, jednak Maciej Szewczyk nieznacznie chybił po dośrodkowaniu Mateusza Popardy. Chwilę później Krzysztof Kaliciak musiał przeprowadzić kolejną wymuszoną zmianę – tym razem za Mateusza Firleja.

Trener Słowianina również dokonał przed przerwą dwóch korekt, choć w jego przypadku decyzja była spowodowana żółtymi kartkami dla jego zawodników.

W doliczonym czasie gry Górnik stworzył sobie najlepszą okazję do zdobycia gola. Bartłomiej Kłos popędził prawym skrzydłem, dograł w pole karne, jednak Daniel Ziółkowski przymierzył nad poprzeczką.

Tuż po zmianie stron niemal identyczną szansę zaprzepaścili goście, tylko w role zawodników ze Złotoryi wcielili się Dorian Krakowski oraz Marcin Buryło. Po godzinie podopieczni Piotra Pietrewicza prowadzili 3:0, zdobywając gola po bardzo ładnej, zespołowej akcji. Na listę strzelców wpisał się wprowadzony z ławki Dorian Krakowski.

W 73. minucie z gola mógł cieszyć się Górnik, który po zmianie stron miał do powiedzenia nieco więcej. Bohdan Bozhenko zebrał dośrodkowaną piłkę, zagrał przed „szesnastkę”, a tam Jakub Gontarek zrobił, co trzeba i strzałem z dystansu pokonał Szymona Brandla.

Debiutanckie trafienie młodego pomocnika tchnęło nowe pokłady energii, w zawodników ze Złotoryi, ale brakowało im szczęścia w polu karnym Słowianina. Po centrze Bozhenki świetnie główkował Szewczyk, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Brandl, natomiast już w doliczonym czasie gry Tomasz Dyr wypatrzył w polu karnym Brajana Kułakowskiego, lecz on posłał piłkę minimalnie obok słupka.

Ostatecznie lider bez większych problemów pokonał Górnika, co oznacza, że drużyna Piotra Pietrewicza po trzech seriach gier ma na koncie komplet punktów i legitymuje się bilansem bramkowym 11:1.

Górnik Złotoryja – Słowianin Wolibórz 1:3 (0:2)
Gontarek 73’ – Szuba 4’(k), Szczepaniak 21’, Krakowski 61’

Górnik: Piotrowski – Firlej (38. Gontarek), Franczak, Małecki, Dyr, Maliutin (9. Bozhenko), Chodyga (73. Kułakowski), Szewczyk, Poparda, Kłos, Ziółkowski

Słowianin: Brandl- Szczepaniak (85. Gorczyca), Łazarowicz, Buryło (65. Fatianov), Bońkowski (65. Cegiełka), Szuba, Krzymiński (40. Gendera), Kierkiewicz (40. Majewski), Niewiadomski, Barski, Trzepacz

Dawid

dawid@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x