Siódemka nie dla wszystkich szczęśliwa

Niedzielna kolejka była już siódmym spotkaniem w ramach ZLH i już teraz możemy powiedzieć, że losy tytułu rozstrzygną między sobą Wulkan i Young Boys. Ich przewaga nad grupą pościgową wzrosła do dziewięciu punktów!

W wirtualnej tabeli przez chwilę liderowali Young Boysi, bo to ich mecz z Kołowrotkiem rozpoczynał niedzielną kolejkę. Lepiej rozpoczęli go ci drudzy, bo za sprawą Bartka Kłosa otworzyli wynik meczu, ale później byliśmy świadkami egzekucji.
Ładnym strzałem pod poprzeczkę wyrównał Jakub Franczak, a później swoje show rozpoczął Bohdan Bozhenko. Wczoraj nieobecny, jednak dzisiaj oddał z nawiązką, bo przed przerwą trzy razy trafił do siatki Kołowrotka, by po zmianie stron dorzucić czwartego gola. I trzeba przyznać, że jeden był ładniejszy od drugiego. Ostatecznie licznik zatrzymał się na 7:1, gdyż kolejne dwie bramki to zasługa Tymka Wąsiewskiego.
Rezultat mógł być jeszcze bardziej okazały, zwłaszcza na korzyść Young Boys, którzy marnowali niesamowicie dogodne okazje.

Drugi niedzielny mecz okazał się przełomowy dla Gandalfa. Po sześciu porażkach wreszcie zdobył punkty, ale z Przyszłością nie miał łatwej przeprawy. Już na początku dobrą interwencją popisał się Grzegorz Termyna, którego nazwisko komentatorzy powtarzali wielokrotnie, bo bronił świetnie. Zwłaszcza w drugiej połowie. Pierwsza nie porwała, a jej trzy najważniejsze wydarzenia, to zmarnowana “setka” Przyszłości i po jednym golu dla każdej z ekip. Do siatki trafili Ignacy Chodor oraz Krystian Kwiecień.

Druga odsłona okazała się dużo ciekawsza. Juz na początku świetnie spisał się Termyna, zaraz Dominik Wolak obił słupek, a przeważająca Przyszłość nie potrafiła zdobyć bramki nawet z rzutu karnego. Inna sprawa, że kapitalną paradę zaprezentował Termyna.
Stojący po drugiej stronie boiska Dawid Iwanicki też błysnął, kiedy groźnie uderzał Kwiecień, jednak skapitulował niedługo później. Z przedłużonego rzutu karnego po raz drugi trafił Kwiecień, moment później na 3:1 podwyższył Michał Pinczyński i wydawało się, że Gandalf ma spotkanie pod kontrolą. Nic bardziej mylnego, druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Michała Pinczyńskiego pozwoliły Przyszłości odżyć. Ta błyskawicznie wykorzystała grę w przewadze i po podaniu w pole karne, swojego bramkarza zaskoczył Oskar Gawron. Czołowa postać w szeregach Gandalfa nie mogła się lepiej zrehabilitować. Niespełna pół minuty później zakończył ten mecz. Odebrał piłkę tuż przed swoim polem karnym, ruszył na przebój, żaden z czterech rywali nie zdołał mu przeszkodzić i strzałem między nogami Iwanickiego zapewnił Gandalfowi pierwszą wygraną! Tej z pewnością nie byłoby bez wybitnej postawy Grzegorza Termyny, który wielokrotnie ratował skórę zespołu.

A na koniec mieliśmy starcie Impwaru z Wulkanem i byliśmy bardzo ciekawi jak się potoczy. W pierwszym meczu Impwar schował się za podwójną gardą i tylko Marcinowi Gajkowi mógł zawdzięczać porażkę 3:2. Przy gorzej dysponowanym bramkarzu byłby pogrom.

Ale Impwar wyciągnął wnioski. Oczywiście nie prowadził gry, ale zdecydowanie lepiej bronił jako zespół, dzięki czemu Marcin Gajek miał troszkę mniej pracy niż w grudniowym pojedynku. Również z przodu wyglądało to znacznie lepiej. Już w pierwszej połowie Impwar mógł otworzyć wynik, lecz dobrze w obronie interweniował Bartosz Haniecki. Co nie udało się Impwarowi, wyszło Wulkanowi. Mateusz Dudzic po podaniu Mateusza Poparzy wreszcie przełamał zasieki rywala i do przerwy lider prowadził 1:0.

Druga część zaczęła się od dwóch świetnych okazji Impwaru, jednak obu zmarnowanych. Wulkan również ostrzeliwał bramkę Gajka, próbowali chyba wszyscy zawodnicy, ale sposób znajdował tylko Dudzic. Ten podwyższył z rzutu wolnego.
W końcówce Wulkan niczym wytrawny bokser posłał przeciwnika na deski. Trzecią bramkę na swoje konto zapisał Mykola Maliutin, a strzelanie skończył Bartosz Haniecki, który sfinalizował dwójkową akcję z Jakubem Tyclem.

Na trzy kolejki przed końcem wiemy, że tytuł mistrzowski zgarnie ktoś z dwójki Wulkan – Young Boys, bo oba te zespoły na trzy kolejki przed końcem mają 9 punktów więcej od Impwaru. Wygląda więc na to, że pozostali zawalczą maksymalnie o brąz, jednak ten i tak wyceniono na voucher o wartości 800 złotych, więc stawka jest spora.

Young Boys – Kołowrotek 7:1
Bozhenko 4, Wąsiewski 2, Franczak – Kłos

Gandalf – Przyszłość 4:2
Kwiecień 2, Pinczyński, Gawron – Chodor, Gawron (sam.)
Czerwona kartka: Pinczyński (za dwie żółte)

Impwar – Wulkan 0:4
Dudzic 2, Maliutin, Haniecki

Dawid

dawid@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x