Pierwszy mecz przy sztucznym świetle Barycz Sułów okrasiła efektowną kanonadą. Drużyna dowodzona przez Janusza Kudybę nie pozostawiła wątpliwości BKS-owi Bolesławiec wygrywając aż 11:1! Warto dodać, że to drugie tak okazałe zwycięstwo Baryczy, która przed trzema tygodniami podobne wrażenia zapewniła Iskrze Księginice.
Zespół z Bolesławca fatalnie wszedł w sezon, o czym świadczą dopiero dwa zdobyte punkty. Po ostatniej porażce z KS-em Łomnica z funkcji trenera zrezygnował Sebastian Tylutki, którego zastąpił Mateusz Mucha.
Efektu nowej miotły nie było, bo Barycz już w 3. minucie za sprawą Mateusza Stempina napoczęła przyjezdnych, by później tylko kontynuować demolkę. Po dwóch kwadransach zawodnicy z Sułowa prowadzili już czterema golami, co wcale nie było najniższym wynikiem kary.
Ostatecznie przed przerwą obie ekipy trafiły jeszcze po razie i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 5:1 dla miejscowych. Po zmianie stron Barycz ani myślała odpuścić, co poskutkowało golem Piotra Grzelczaka niespełna minutę od wznowienia gry!
Mało? Właściwie od razu po rozpoczęciu przez gości piłkę przejął Grzegorz Kotowicz, przebiegł z nią niemal pół boiska i skierował w samo „okienko” bramki Tomasza Hajduczka. Po golu będącym ozdobą dzisiejszego starcia Barycz spuściła nogę z gazu, ale nie oznacza, że przestała strzelać.
Licznik podopiecznych trenera Kudyby zatrzymał się na jedenastu, co oznacza drugą już „dwucyfrówkę” Baryczy w tym sezonie. Nie tak dawno pokonała Iskrę Księginice 10:2, by dziś aż 11:1 rozgromić BKS Bolesławiec.
Barycz Sułów – BKS Bolesławiec 11:1
Grzelczak 2, Smektała 2, Puchała, Celuch 2, Kotowicz, Stempin, Matusik, Tomaszewski – Gałka
Barycz: Budzyński – Wdowiak, Tomaszewski, Stempin, Smektała, Grzelczak, Puchała, Matusik, Jasiński, Bachta, Kotowicz
BKS: Hajduczek – Borowski, Kapusz, Zagórski, Janczak, Skiba, Buczkowski, Bomba, Bochnia, Kowalonek, Gałka
