Jak radzą sobie A-klasowe strzelby?

Gole są jednym z najprzyjemniejszych elementów futbolu, a ich strzelcy na długo pozostają w pamięci kibiców. Postanowiliśmy więc zajrzeć jak na tym polu radzą sobie przedstawiciele legnickiej A-klasy, którzy w poprzedni weekend rozgrywali dziesiątą kolejkę.

Na siódmym szczeblu rozgrywkowym nie ma nudy, co pokazują suche statystyki. W II i III grupie strzelano bardzo podobnie – odpowiednio 428 goli (średnio 5,35/na mecz) i 423 (5,28). Nieco inaczej sytuacja wygląda w grupie I, gdzie po 80 rozegranych meczach średnia wynosi aż 7,8 gola!

Duża w tym zasługa Kaliny Sobin, która boryka się z ogromnymi problemami, co rzutuje na wynikach. W meczach z jej udziałem padło 151 goli, ale niestety dla miejscowych – tylko sześć zdobyli ich ulubieńcy. Oczywiście ma to swoje przełożenie na ranking strzelców, choć jego lider nawet bez sześciopaku wrzuconego Kalinie pozostałby liderem.

Grupa I  

Jak łatwo się domyślić to właśnie tutaj bramkarzy nęka najlepszy A-klasowy snajper Podokręgu Legnica. Mowa o Konradzie Kaczmarku, który dla Sparty Przedmoście strzelił aż 27 goli i zdecydowanie odjechał konkurencji. Napastnik z blisko dziewięćdziesięcioma występami na szczeblu I ligi kapitalnie rozpoczął, później zanotował dwa bezbramkowe występy, ale finalnie może być zadowolony, bo drugiego Krzysztofa Makowskiego wyprzedza aż o jedenaście trafień.

Podium uzupełniają dwaj gracze Korony Czernina- Krzysztof Makowski (16) oraz Adrian Zarzycki (14). Najbardziej bramkostrzelny zespół pośród trzech grup A-klasy ma w TOP5 jeszcze jednego przedstawiciela – Bartosza Zarzyckiego. Ten zdobył 13 goli, podobnie jak Dawid Dwornicki ze Zrywu Kotla, a od „pudła oddziela ich występujący w Orle Czerna Paweł Wilk (14).

Warto również wrócić do tematu Kaliny, gdyż cała szóstka solidnie podreperowała na niej swój dorobek. Podium oraz Dworniak strzelili jej po sześć goli, Bartosz Zarzycki pięć, natomiast Paweł Wilk trzy.

Grupa II

Zespołowo – ciekawy początek sezonu z „wielką czwórką”, indywidualnie- popis Jana Rusina z ligowego średniaka. Grający prezes jest kluczową postacią rezerw Prochowiczanki, a jego siedemnaście bramek to niemal połowa dorobku całego zespołu. Osiągnięcie warto docenić, bo Rusin na swój bilans zapracował pięcioma meczami. W pięciu kolejnych nie wpisywał się na listę strzelców.

Za plecami lidera panuje ogromny ścisk. Grupę pościgową otwiera inny weteran niższych lig – Adam Szydełko. Reprezentant Czarnych Rokitki ma 13 goli, a dwunastokrotnie bramkarzy rywali pokonywał Szymon Kostyszak z Gromu Gromadzyń- Wielowieś.

Krok od podium są Tomasz Skotnicki (11), Łukasz Romanek i Matheus Pereira (Grom). W ścisłej czołówce zaskakiwać może przede wszystkim obecność dwóch graczy klubu z Gromadzynia, bo ten w tabeli zajmuje odległe dwunaste miejsce.

Grupa III

W tej grupie mamy kilku snajperów przez duże „S” i właściwie od początku można było zakładać, że powalczą o koronę króla strzelców. Już pierwsze kolejki to korespondencyjny bój Marcina Bagińskiego z Michałem Kaliciakiem. Początkowo prowadził zawodnik Orła Zagrodno, ale po dziesięciu kolejkach Bagiński ma na koncie 18 goli, a Kaliciak o dwa mniej.

Za plecami tej dwójki trwa zażarta walka o najniższy stopień podium. Aż czterech zawodników zanotowało w tym sezonie dwanaście trafień i są to – Adam Wasilewski (Bazalt Piotrowice), Mateusz Wojdyła (Fenix Pielgrzymka), Dawid Jadach (Huragan Proboszczów) oraz Marek Chaba (Cicha Woda Tyniec Legnicki).

Warto docenić Dawida Jadacha, ponieważ jego zespół zdobył dotychczas 22 gole, ale szczególne słowa uznania należą się Marcinowi Bagińskiemu. To on jest najbardziej regularny pośród liderów wszystkich trzech grup, pierwszy „pusty przelot” notując dopiero w poprzedniej kolejce.

Jak talizman

O tym jak ważną rolę w swoich zespołach odgrywają strzelcy wyborowi może świadczyć ciekawa zależność. Dotyczy ona Marcina Bagińskiego i Jana Rusina. Jeżeli nie wpisywali się nie listę strzelców ich zespoły przegrywały albo jak raz w przypadku Prochowiczanki – remisowały.

Chwilowa niemoc Rusina zbiegła się w czasie z trzema porażkami, w których rezerwy zanotowały bilans bramkowy 0:8, natomiast pierwszy mecz bez gola Bagińskiego nadszedł w Zagrodnie. KS Męcinka po serii dziewięciu zwycięstw przegrał 0:4.

Przed lokalnymi goleadorami jeszcze pięć okazji do poprawienia dorobku, więc trzymamy kciuki, by jak najczęściej lądowało w sieci!

Dawid

dawid@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x