Co przyniosła dwunasta kolejka IV ligi?

Dwunasta kolejka IV ligi zapowiadała się nadzwyczaj interesująco i chyba zaspokoiła pokładane w niej nadzieje. Kilka spotkań przyniosło niespodziewane rozstrzygnięcia, a największą niespodzianką okrzyknięto remis Baryczy z Górnikiem Złotoryja. Skorzystał z niej Moto- Jelcz i po wygranej w meczu na szczycie rozsiadł się na pozycji lidera.

Większość oczu była skierowana właśnie na Oławę, gdzie inaugurowano tę serię gier. Mecz trzeciej drużyny z pierwszą rozpoczęła czerwona kartka dla bramkarza Słowianina. Choć gospodarze od 10. minuty grali w przewadze, wykorzystali to dopiero w samej końcówce. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry Tamazi Babunadze, w doliczonym Łukasz Skolimowski i pierwsza porażka lidera stała się faktem.

Taki wynik musiał cieszyć kibiców Baryczy Sułów, która kończyła sobotnie granie domowym meczem z Górnikiem Złotoryja. Faworyt był wyraźny, a bardzo szybko zdobyty gol zwiastował zwycięstwo gospodarzy. Nic takiego nie miało miejsca, bo złotoryjanie dzielnie walczyli, odgryzali się Baryczy kontrami i po zmianie stron dopięli swego. Gol na 1:1 był ostatnim w tym spotkaniu, co poskutkowało niespodzianką sporego kalibru i straconą szansą na przodownictwo w tabeli.

– Z przebiegu meczu mieliśmy więcej sytuacji, ale brakowało finalizacji. Być może w podświadomości zawodników siedział ten wynik z Oławy, jednak nie spuszczamy głów, bo zostało nam pięć spotkań i jedziemy dalej – powiedział po spotkaniu Janusz Kudyba, który w futbolu widział nie takie niespodzianki.

Stratę do lidera zmniejszyła reszta czołówki, jednak trudno oczekiwać by Piast Żmigród, Miedź II Legnica czy Piast Nowa Ruda zagroziły prowadzącej trójce. Najtrudniejszą przeprawę mieli noworudzianie, którzy mierzyli się z Iskrą Księginice.

Na niewygodnym terenie Piast wygrał 1:0, a gola na wagę trzech punktów zdobył przed przerwą Mateusz Poświtajło. To zwycięstwo pozwoliło odskoczyć rywalom z tyłu, lecz strata do tych wyżej pozostała niezmieniona.

Rezerwy Miedzi nie dały szans Zenitowi Międzybórz ogrywając go aż 5:0. Tutaj losy rywalizacji były rozstrzygnięte właściwie po pierwszej połowie, bo nie dość, że do siatki miejscowych trafili Szymon Skrzypczak (dwukrotnie) i Mateusz Ciapa, to czerwoną kartkę obejrzał najbardziej doświadczony zawodnik Zenitu – Grzegorz Kuświk. W drugiej połowie legniczanie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, co potwierdzili kolejnymi golami.

Przed tygodniem BKS Bolesławiec sprawił swoim kibicom miłą niespodziankę odnosząc pierwsze w sezonie zwycięstwo. W sobotę tak dobrze już nie było, ale młodziutki zespół z Bolesławca miał bardzo trudne zadanie, ponieważ przyszło mu grać z Piastem Żmigród. Faworyt zwyciężył przekonująco, jednak miejscowi długo stawiali mu opór. Drugi gola dla żmigrodzian padł dopiero w 67. minucie, ale ostatecznie zdołali wygrać w Bolesławcu aż 5:0.

Zaskoczenia nie przyniosły również mecze pozostałych dwóch ekip ze strefy spadkowej – Górnika Nowe Miasto Wałbrzych oraz KS-u Łomnica. Wałbrzyszanie gościli Łużyce Lubań,

Pierwsi zostali rozbici przez Łużyce Lubań, a teatr jednego aktora zaserwował Damian Buzała. Pomocnik gości zanotował dwa trafienia w pierwszym kwadransie, dwa kolejne dołożył w ostatnich trzydziestu minutach i Łużyce wygrały 4:1. Honorowe trafienie dla gospodarzy to zasługa Adriana Gębskiego.

Drudzy również grali na swoim terenie i również nie przyniosło im to szczęścia. Klub Sportowy Łomnica, podobnie jak Górnik, pozwolił rywalom na szybkie zdobycie dwóch goli, co ustawiło spotkanie. Lechia Dzierżoniów wygrała 2:0 i dołek formy ma chyba za sobą. Niedawny pretendent do awansu zanotował trzecie z rzędu zwycięstwo, co pozwoliło mu awansować na dziesiątą pozycję, a ozdobą sobotniego pojedynku był cudowny gol przewrotką Michała Ciarkowskiego.

W ten weekend byliśmy również świadkami ciekawego powrotu. Wieloletni trener Prochowiczanki Prochowice Jarosław Pedryc znów wrócił na stare śmieci w roli szkoleniowca Polonii Środa Śląska i wyniku na pewno nie będzie wspominał zbyt dobrze. Jego podopieczni, wliczając mecz pucharowy, przegrali po raz czwarty z rzędu, co odbiło się na ligowej tabeli. Po sobotniej porażce Polonia utrzymała trzynaste miejsce, lecz Prochowiczanka i Górnik Złotoryja zmniejszyły stratę.

O sporym niefarcie może mówić inna Polonia. Ta ze Świdnicy podejmowała rezerwy Chrobrego Głogów i miała prawo myśleć o pełnej puli. Goście również mieli taki cel, a w jego realizacji miały pomóc naprawdę solidne posiłki z pierwszego zespołu.

W „dwójce” zagrali między innymi Rafał Wolsztyński, Patryk Plewka, Mateusz Machaj, Sebastian Górski czy Łotysz Elvis Stuglis. Mimo gwiazdozbioru po stronie gości, pierwszą połowę wygrali miejscowi, dla których trafił Dominik Jagielski.
Druga odsłona przyniosła zamianę ról i do siatki trafiali tylko zawodnicy z Głogowa. Sygnał do ataku w 60. minucie dał Mateusz Machaj, który wyrównał z rzutu karnego, następnie dwa błyskawiczne ciosy wyprowadzili Olaf Zygmunt oraz Sebastian Górski, a w jednej z ostatnich akcji strzelanie zakończył Gracjan Antkowiak.

Górnik NWM Wałbrzych – Łużyce Lubań 1:4 (0:2)
Gębski 71′ – Buzała 4′, 13′, 63′, 90+3′

KS Łomnica – Lechia Dzierżoniów 0:2 (0:2)
Ciarkowski 10′, Wasilewski 14′

Moto- Jelcz Oława – Słowianin Wolibórz 2:0 (0:0)
Babunadze 89’, Skolimowski 90+3

Barycz Sułów – Górnik Złotoryja 1:1 (1:0)
Celuch 3′ – Ziółkowski 62′

Iskra Księginice – Piast Nowa Ruda 0:1 (0:1)
Poświtajło 27’

Zenit Międzybórz – Miedź II Legnica 0:5 (0:3)
Skrzypczak 11’, 23’, Ciapa 30’, Stróżyński 49’, Idris 67’

BKS Bolesławiec – Piast Żmigród 0:5 (0:1)
Shvets 39’, Repski 67’, 71’, Oberc 88’, Pytlik 90’

Prochowiczanka Prochowice – Polonia Środa Śląska 1:0 (0:0)
Ciupka 81’

Polonia- Stal Świdnica – Chrobry II Głogów 1:4 (1:0)
Jagielski 22’ – Machaj 60’, Zygmunt 73’, Górski 75’, Antkowiak 90+6’

Dawid

dawid@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x