Dziesiąta odsłona Koleje Dolnośląskie IV ligi nie zawiodła. Chociaż w dwóch spotkaniach kibice nie doczekali się goli, w pozostałych padło ich aż trzydzieści, a najlepiej pod tym względem było w Woliborzu, gdzie Słowianin pokonał Górnika Złotoryja 5:3.
Mecz lidera mogliście obejrzeć na naszej antenie i jeśli to zrobiliście – z pewnością nikt nie żałował. Chyba nikt nie spodziewał się, że Górnik tak mocno postawi się Słowianinowi, a trzy gole strzelone przez gości, to bardzo rzadki widok na stadionie w Woliborzu. Po raz ostatni ta sztuka udała się Łużycom Lubań, w szóstej kolejce poprzedniego sezonu. Nie dość, że bramek padło dużo, to jeszcze były nieprzeciętnej urody, ale o tym już
Pod względem goli niewiele gorzej było w Sułowie, choć tam trafiał tylko jeden zespół. Barycz odbiła sobie pucharowy mecz z rezerwami Lecha i pokonała Prochowiczankę aż 6:0! Bohaterem Grzegorz Kotowicz, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, a Barycz drugim zespołem z przynajmniej trzydziestoma golami w sezonie.
Zgoła odmiennie sytuacja wyglądała w Grębocicach i Gaci, bo tam bramki nie padły. Błyskawica podejmowała Polonię-Stal Świdnica, więc zapewne mierzyła w pełną pulę, jednak w trzech domowych meczach z rzędu zanotowała zwycięstwo, porażkę i remis. W meczu beniaminków Sparta podejmowała Orła Mysłakowice, a remis 0:0 oznacza, że to jej pierwsze czyste konto w tym sezonie.
Na ostatnie miejsce wróciła Bielawianka, której przyszło grać z Moto-Jelczem, ale nie udało się sprawić niespodzianki. Faworyt nie miał łatwo, bo wynik otworzył dopiero dziesięć minut przed przerwą, lecz tuż po niej podwyższył i pewnie zwyciężył, dzięki czemu oławianie wskoczyli na drugie miejsce.
Zluzowali na nim rezerwy Chrobrego, które w jednym z ciekawszych pojedynków mierzyły się z Iskrą Księginice. Wiele osób przewidywało, że w Głogowie poniesie pierwszą w tym sezonie porażkę, ale miała w swoich szeregach świetnie dysponowanego Adama Mazurowskiego, który zapewnił jej bardzo ważne zwycięstwo. Pomocnik zdobył trzy gole, a Iskra wskoczyła na najniższy stopień podium.
Niespodzianka w Lubaniu. Lechia Dzierżoniów czekała na zwycięstwo dziewięć długich kolejek i wydawało się, że na terenie Łużyc może mieć ciężko. Drużyna Rafała Wichowskiego oprócz atutu własnego boiska, miała znacznie więcej punktów, więc 0:2 musiało zaboleć kibiców.
W meczu dwóch Piastów bez zaskoczeń. Podopieczni Marcina Foltyna już przed przerwą rozstrzygnęli losy rywalizacji, a wszystkie trzy gole padły w odstępie… dziewięciu minut! W drugiej połowie żmigrodzianie spuścili z tonu, jednak oba zespoły dorzuciły jeszcze po bramce.
Rywalizacja Orła Ząbkowice Śląskie z Polonią Środa Śląska była bodaj najtrudniejsza do przewidzenia. Jedni i drudzy potrafili zaskakiwać zarówno pozytywnie jak i negatywnie, a w sobotę długo wydawało się, że oba zespoły podzielą się punktami. Bezbramkowy remis mieliśmy aż do 92. minuty, ale wówczas sprowadzony latem Konrad Buć zdobył gola na wagę trzech punktów!
Orzeł Ząbkowice Śląskie – Polonia Środa Śląska 0:1 (0:0)
Buć 90+2’
Słowianin Wolibórz – Górnik Złotoryja 5:3 (1:1)
Niewiadomski 40’, Sadowski 49’, Cegiełka 65’, Buryło 70’, Trzepacz 89’ – Dziaszyk 20’, Kłos 68’, Chodyga 75’
Sparta Grębocice – Orzeł Mysłakowice 0:0
Chrobry II Głogów – Iskra Księginice 2:3 (1:2)
Wojciechowski 27’, Lewkot 67’ – Mazurowski 4’, 45+1’, 47’
Piast Żmigród – Piast Nowa Ruda 4:1 (3:0)
Gołębiowski 29’, Sołtyński 37’, Shvets 38’, Chylak 76’ – Schmidt 64’
Łużyce Lubań – Lechia Dzierżoniów 0:2 (0:1)
Ziółkowski 9’, Davi 59’
Błyskawica Gać – Polonia-Stal Świdnica 0:0