Sporo problemów sprawił dziś Bazalt Wilkowiance. Goście do przerwy prowadzili 1:0, jednak po przerwie emocji było znacznie więcej. Finalnie miejscowi odwrócili losy i punkty zostały w Wilkowie.
Bazalt Piotrowice odważnie stawia na młodzież i może w przyszłości zebrać tego plony. Dziś w Wilkowie zapłacił frycowe, ale podopiecznych Zbigniewa Wójcika oglądało się naprawdę z duża przyjemnością.
Zwłaszcza w pierwszej połowie, którą Bazalt wygrał 1:0. Przyjezdni ruszyli bardzo odważnie, oddali strzał w pierwszej minucie i próbowali zdominować Wilkowiankę atakami młodych, błyskotliwych skrzydłowych.
Bazalt szedł na wymianę ciosów i po pierwszej połowie mógł być zadowolony. Więcej dogodnych okazji stworzyła Wilkowianka, ale to goście swoją wykorzystali. W 19. minucie podopieczni trenera Wójcika pomysłowo rozegrali rzut rożny, piłka trafiła do Wojciecha Smyka, a ten sytuacyjnym uderzeniem pokonał Adriana Sojkę.
Do drugiej siatki wpaść nie chciało. Jeszcze przy wyniku 0:0 w dobrej sytuacji po rzucie rożnym skiksował Ignacy Chodor, następnie po dobrym dośrodkowaniu w piłkę nie trafił Filip Chmara, a Chodor, znowu po rogu, uderzył obok słupka.
Piętnaście minut przerwy wystarczyło by Wilkowianka zmieniła oblicze, choć pomógł jej Michał Torończak. Jakub Maczuga popisał się dalekim wrzutem z autu, piłka prześlizgnęła się po głowie zawodnika Bazaltu i wylądowała tuż przy słupku.
Gospodarze szukali drugiego gola. Strzał Chodora odbił Vladyslav Kulish, groźną akcję Filipa Chmary w kluczowym momencie przerwał obrońca.
W odpowiedzi kąśliwy strzał z dystansu oddał Wojciech Smyk i był to jeden z ostatnich dobrych momentów dla gości. Chwilę później Paweł Stafisz doskonałym podaniem obsłużył Filipa Chmarę, a ten w sytuacji sam na sam trafił do bramki.
Sekundy później sytuacja Bazaltu zrobiła się jeszcze trudniejsza, bo drugą żółtą kartę zobaczył Artur Spychaj, a gościom przyszło gonić wynik w dziesięciu. Jak łatwo przewidzieć – było ciężko i to Wilkowianka częściej stwarzała okazje.
Dobrą akcję przeprowadził duet rezerwowych, jednak po podaniu Roberta Głowackiego Bartłomiej Bielak przegrał pojedynek z Kulishem. Niedługo później Bielak wystąpił w roli zgrywającego, jednak Daniel Pawlusiński huknął w poprzeczkę.
Mecz został przedłużony aż o dziewięć minut. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry groźnie wyglądającej kontuzji doznał Michał Torończak, a już w doliczonym wyrównać mógł Smyk. Jego strzał po rykoszecie minął jednak słupek i trzy punkty zostały w Wilkowie.
Wilkowianka Wilków – Bazalt Piotrowice 2:1 (0:1)
Torończak 53’ (sam), Chmara 66’- Smyk 19’
Wilkowianka: Sojka – Skrzypczyk, Skarbek, Zagrobelny, Maczuga, Kwiecień (81.Chmara ), Kityk, Wolak (70. Głowacki), Stafisz (81. Frątczak), F. Chmara (75. Pawlusiński), Chodor (70. Bielak)
Bazalt: Kulish – Ziętek, Wojda, Torończak (88. Ovezov), Vlasiuk, Spychaj, O. Dawiec (85. Bobowski), Smyk, Sado, K. Dawiec (77. Dynowski), Szewc