Z Orła Wojcieszów do Ekstraklasy. Rozmowa z Maciejem Firlejem.

Maciej Firlej zimą zrobił trzecie podejście do Ekstraklasy i chyba wreszcie znalazł w niej swoje miejsce. Obiecujące wejście do Puszczy Niepołomice przerwała kontuzja, ale lada moment napastnik wraca i zapowiada polowanie na debiutanckiego gola.

27- letni napastnik opowiedział też o wcześniejszych próbach podbicia Ekstraklasy, samej Puszczy i żyjących nią Niepołomicach, wizycie na niedawnym meczu A-klasy, a przy okazji zdradził, że na Playersach oglądał popisy brata występującego w Gorniku Złotoryja. Zapraszamy!

Musimy zacząć od pytania co się z Twoim zdrowiem? Zagrałeś z ŁKS-em na początku marca i zniknąłeś z radarów.
– Tak, nabawiłem się kontuzji. Naderwałem mięsień dwugłowy, co skutkowało 3-4 tygodniową pauzą. Wypadłem na kilka spotkań, ale liczę, że przerwie na kadrę będę już gotowy do gry.

Na to nigdy nie ma dobrego momentu, ale ten jest chyba wyjątkowo niefartowny, bo było, że jesteś w dobrej dyspozycji i coraz lepiej rozumiesz się z nowymi kolegami.
– Zgadza się, złapałem fajny moment. Dobrze wypadłem z Zagłębiem, później z ŁKS-em też wszedłem na boisko i właśnie tam przytrafiła się kontuzja. Ale gdybym miał w tym szukać plusów, to dobrze, że akurat teraz, bo dzięki przerwie reprezentacyjnej mam więcej czasu na dojście do siebie. Tak naprawdę z powodu kontuzji opuściłem trzy mecze, więc nie ma tragedii.

Puszcza to Twój trzeci klub w Ekstraklasie, ale jak dotąd nie miałeś szczęścia do najwyższego szczebla. Czego zabrakło w Koronie i Ruchu?
– W Koronie na pewno odczułem duży przeskok, bo do Kielc trafiłem z III ligi i ta różnica była naprawdę duża. Natomiast jeśli chodzi o Ruch, to ciężko mi powiedzieć dlaczego nie dostałem szansy. Uważam, że byłem gotowy, jednak tak decydował trener. Na pewno pozycja Daniela Szczepana była mocna i nie rotowano nim zbyt często, dlatego też dostawałem niewiele minut.

Zanim trafiłeś do Kielc sporo mówiło się o zainteresowaniu dolnośląskich klubów. Było coś na rzeczy po strzeleniu 24 goli w III lidze?
-Nie miałem żadnej konkretnej propozycji ze Śląska, Zagłębia ani Miedzi. Pojawiły się zapytania klubów Ekstraklasy, jednak dolnośląskich wśród nich nie było.

Ale jak już ruszyłeś w Polskę to nieźle pozwiedzałeś. Gdzie Ci się grało najlepiej?
– Większość klubów wspominam dobrze, ale najlepiej czułem się w Zniczu Pruszków. Zanotowałem do tego klubu dwa podejścia, w obu mi szło, dlatego ten okres dobrze wspominam, zwłaszcza sportowo.

Teraz jesteś w Puszczy, która dla wielu jest ciekawostką. Opowiedz jak to wygląda od środka, jak łączycie treningi z grą na stadionie Cracovii?
– Trenujemy na swoim obiekcie bądź korzystamy z innych boisk. Aktualnie są wykonywane prace przy murawie, dlatego treningi mamy w pobliskich wioskach, a mecze rozgrywamy w Krakowie. Na pewno nie jest to dla nas korzystna sytuacja, bo tracimy atut własnego boiska, ale widać, że cały klub robi co może by zostać w Ekstraklasie. Społeczność jest mega zaangażowana, poświęca się dla Puszczy i pokazuje, że w takich małych miejscowościach też coś można zrobić. Wszyscy wokół są mocno za klubem, panuje u nas rodzinna atmosfera i nawet jak przegramy to nie dochodzi do żadnych incydentów.

Czyli koszulek oddawać nie będziecie?
– Myślę, że obejdzie się bez rozmów wychowawczych.

Na horyzoncie mecze ważne dla klubu, ale też dla Ciebie. Na początku kwietnia Ruch, na koniec Korona. Będziesz chciał o sobie przypomnieć?
– Do każdego meczu podchodzę tak samo. Czy zdobędziemy punkty teraz z Radomiakiem, Koroną czy Ruchem, to w tabeli dopiszemy tyle samo. Najlepiej wygrać wszystkie trzy mecze. Ważne jest by się utrzymać i dołożyć do tego coś od siebie.

Zespołowo wiadomo – gracie by uniknąć degradacji, ale indywidualnie chyba czekasz przede wszystkim na tego debiutanckiego gola.
– Dokładnie. Właśnie z Zagłębiem zagrałem dobry mecz, doszedłem do kilku sytuacji i liczyłem, że w którymś z najbliższych spotkań w końcu ta bramka wpadnie, ale niestety przyszła kontuzja. Te plany musiałem przełożyć, jednak wierzę, że jak wrócę, to już nic nie stanie na przeszkodzie i wpiszę się na listę strzelców.

Jako, że nasz portal zajmuje się głównie niższymi ligami, to muszę zapytać czy śledzisz poczynania swoich byłych drużyn? Pierwsze kroki stawiałeś przecież w A-klasowym Orle Wojcieszów.
– Oczywiście. Cały czas śledzę Orła, Karkonosze i Ślęzę. Jeśli idzie o Orła Wojcieszów, to powiem nawet, że byłem w niedzielę na zremisowanym 2:2 meczu z Wojcieszycami. To mój pierwszy klub, rodzinny i zawsze jak tylko jestem na miejscu, to staram się wspierać chłopaków.

To kiedy możemy spodziewać się wizyty w Złotoryi na meczu brata?
– Jego występy też zdarzało się oglądać! Jak byłem na miejscu i miałem możliwość to jeździłem, bywało też, że oglądałem transmisje w Internecie, więc staram się mieć oko na wszystkich.

Tak się składa, że sobotni mecz Górnika z Chrobrym będzie można obejrzeć u nas, więc zapraszam, trzymam kciuki za tego premierowego gola i dziękuję za poświęcony czas!
– Jeśli nie będzie kolidować z treningiem lub meczem to na pewno obejrzę. Dziękuję bardzo!

fot. Puszcza Niepołomice

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x