Wiktor Mikołajczyk jesienią zdobył dwa gole, a jednego wybraliście najładniejszą bramką listopada. Dziś udało nam się złapać z zawodnikiem Pogoni Góra, nadrobić zaległości i zamienić kilka zdań. O trwającym sezonie, planach klubu i pojedynku z Dębem Siedliska, który właśnie trwa.
Gol, za którego dostałeś nagrodę padł pod koniec ubiegłego roku, a w tym już trzy razy wpisałeś się na listę strzelców. Równie ładnie jak z Iskrą Kochlice?
– Wszystkie zdobyte przeze mnie gole padały po składnych akcjach całej drużyny, ale żadna z nich nie jest w stanie pobić tej z zeszłej rundy.
Rundę wiosenną zaczęliście kiepsko, bo od porażek z Górnikiem Lubin i Sokołem Jerzmanowa, ale chyba wszystko wraca na dobrą drogę?
– Potknięcie w dwóch pierwszych meczach spowodowane było brakami kadrowymi oraz brakiem skuteczności. Teraz wszystko wraca na właściwe tory, ustabilizowaliśmy formę oraz powróciła większa część kadry.
Patrząc na tabelę, nie grozi wam ani awans ani spadek. Jako beniaminek chcieliście się utrzymać czy mierzyliście w coś więcej?
– Jako beniaminek naszym głównym celem było utrzymanie jednakże staramy się osiągać jak najlepsze wyniki. Gramy bez żadnej presji, ale naszym celem jest górna część tabeli.
Za chwilę czeka Was mecz z Dębem Siedliska. Teoretycznie łatwy rywal, ale jesienią wygraliście 4:3 w szalonych okolicznościach.
– Na pewno spodziewamy się ciężkiego spotkania. W meczu u nas rywal bardzo się postawił i zdołaliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w doliczonym czasie gry, zdobywając dwa gole.
Właściwie całe piłkarskie życie spędziłeś w Pogoni, więc powiedz nam na co stać ten zespół? Myślisz, że w perspektywie kilku lat możecie powalczyć w okręgówce o coś więcej?
– Uważam że w tym zespole drzemie niemały potencjał do wygrania każdego meczu. Skupiamy się na tym co jest tu i teraz. Nie wybiegamy daleko w przyszłość.
