Tylko remis i kartkowe fatum Słowianina

Coś się chyba zacięło w ekipie Słowianina Wolibórz, bo na jego nieskazitelnym do niedawna dorobku powstaje coraz więcej skaz. Trzeci mecz z rzędu z czerwoną kartką i tylko remis z Zenitem Międzybórz. – nie tak miała wyglądać ta sobota – przyznał po meczu trener Daniel Siemiński.

Kibice gospodarzy pofatygowali się w tą nie najlepszą pogodę na stadion z nadzieją, że zespół odbije sobie ostatnią porażkę w Oławie.
Okazja wydawała się idealna, bo Zenit Międzybórz zajmował dopiero dwunaste miejsce i miał na koncie trzy przegrane z rzędu.

Na boisku tej różnicy nie było widać, bo chociaż Słowianin prezentował wyższą kulturę gry, to lepsze okazje kreowali goście.

Na nie musieliśmy jednak trochę poczekać. Owszem, w pierwszym fragmencie nastroje podsycił Łukasz Szczepaniak, który groźnie główkował, lecz to co najważniejsze miało miejsce tuż przed przerwą.

W 40. minucie Słowianin miał aut na wysokości pola karnego, jednak strata poskutkowała kontrą i stuprocentową sytuacją Huberta Nowackiego. Rozgrywający dobre zawody dwudsiestolatek akurat tym razem zawiódł, w sytuacji sam na sam uderzając ponad bramką.
Ale w tej akcji istotny był jeszcze jeden moment – spóźniony atak Adriana Niewiadomskiego na Filipa Szczypkowskiego w środkowej strefie. Mateusz Lombardo zastosował w tym przypadku przywilej korzyści, by przed wznowieniem ukarać obrońcę żółtą kartką.

Najwięcej emocji przyniósł doliczony czas gry. Kacper Korcik wrzucił piłkę zza lini bocznej w pole karne, dalej głową zgrał ją Szymon Rusiecki, ale pozostawiony bez opieki na dalszym słupku Marcin Tomaszewski nie trafił do właściwie pustej bramki. Okolicznością łagodzącą był w tym przypadku dość ostry kąt.

Gdy na zegarze dochodziła 48. minuta wśród miejscowych zapanował ogromny szok i konsternacja, bo w notesie sędziego znów wylądował Niewiadomski, więc miejscowi kończyli w dziesiątkę.

Stawiamy dolary przeciwko orzechom, że podopieczni Daniela Siemieńskiego nie wygrają klasyfikacji fair- play. Trzy czerwone kartki, w trzech meczach z rzędu to rzadko spotykany wyczyn.

Ale ekipie Mariusza Bełkowskiego również należy poświęcić akapit, bo akcja Zenitu zasługuje na słowo pochwały. Goście rozpoczęli od autu pod swoim polem karnym, przenieśli ciężar gry na drugą stronę, szybko przedostali się pod szestnastkę rywala, a po drodze wymienili siedem dokładnych podań po ziemi. Klasa.

Słowianin mimo osłabienia celował w pełną pulę, chociaż sytuacja wymusiła na nim bardziej wyrachowaną postawę w drugiej połowie.

Po kwadransie bez większych emocji zaczęła się naprawdę ciekawa wymiana ciosów.
W ekipie gości z powietrza huknął Patryk Kluziak, ale Piotr Gembara kapitalnie przeniósł piłkę nad bramką. Niedługo później Kacper Korcik obił jedynie poprzeczkę finalizując dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Po drugiej stronie najlepszą szansę miał Dorian Krakowski. Obrońcy stracili byłego napastnika Górnika Polkowice z radarów, jednak ten nieczysto trafił w piłkę. Gola mógł też zdobyć Piotr Gorczyca, który popisał się soczystym “centrostrzałem” i futbolówka omal nie wylądowała za kołnierzem zaskoczonego Kacpra Dziuby.

A kiedy wreszcie Słowianin znalazł drogę do siatki, jego zawodnicy byli na pozycji spalonej i sędzia słusznie nie uznał gola.

W doliczonym czasie gry bohaterem Zenitu mógł zostać Szymon Rusiecki, jednak głową trafił jedynie w boczną siatkę i mecz lidera z dwunastym zespołem nie przyniósł rozstrzygnięcia.

Mimo, że w Woliborzu nie uświadczyliśmy goli, to obejrzeliśmy naprawdę ciekawy pojedynek. Trudno powiedzieć jak potoczyłyby się jego losy, gdyby gospodarze nie musieli grać całej drugiej połowy w osłabieniu, ale do tego momentu Zenit również pozytywnie zaskakiwał.

Jeśli podopieczni Mariusza Bełkowskiego w kolejnych spotkaniach utrzymają dyspozycję z Woliborza – o punkty bylibyśmy spokojni.

Słowianin Wolibórz – Zenit Międzybórz 0:0
Czerwona kartka: Niewiadomski (Słowianin) 45+2′ (za dwie żółte)

Słowianin: Gembara – Szczepaniak, Cegiełka (64. Fatianov), Buryło (64. Trepacz), Szuba, Gorczyca, Krzymiński (75. Gendera), Niewiadomski, Wojtal, Krakowski, Majewski

Zenit: Dziuba – Tomaszewski, Kruszyński, Marszałek, Kluziak, Rusiecki, Karga, Korcik, Małolepszy, Nowacki (84. Jendryca), Szczypkowski (88. Iwaszko)

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x