Nie ma tygodnia bez emocji i niespodzianek w Koleje Dolnośląskie IV lidze. Tym razem różnych smaczków mieliśmy więcej, bo oprócz ciekawych wydarzeń na boiskach, mieliśmy też spotkanie opóźnione z powodu… złego kompletu strojów. Ale wydarzeniem weekendu – pierwsza od października strata punktów Miedzi.
Legniczanie ledwie tydzień temu zluzowali Słowianina na pozycji lidera, a w sobotę stracili wypracowaną zaliczkę. W Wałbrzychu odbyła się dogrywka pierwszoligowych derbów, w których Miedź Legnica zremisowała 0:0 z Chrobrym. W IV lidze gole padły, ale zwycięzcy i tak nie udało się wyłonić.
Oba tuż przed przerwą, bo w 39. minucie wynik otworzył niezawodny Szymon Skrzypczak, a odpowiedział mu chwilę później Gracjan Antkowiak.
25. kolejkę inaugurowaliśmy w Nowej Rudzie i od razu byliśmy świadkami dużej niespodzianki. Miejscowy Piast po zimowej rewolucji miał na koncie trzy remisy oraz cztery przegrane i nie był faworytem meczu z Polonią- Stalą Świdnica. Dla podopiecznych Grzegorza Borowego wydawał się to idealny pojedynek na przełamanie, bo świdniczanie mieli za sobą passę czterech meczów bez zwycięstwa.
Ale obecnie mają pięć. Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i nim upłynęła dwudziesta minuta, prowadzili już 2:0. Po golu kontaktowym Huberta Lipińskiego mogło się wydawać, że faworyt wróci do meczu, ale trzeci cios zadał Łukasz Szukiełowicz, a Piast ostatecznie zwyciężył 3:2.
Przełamania doczekali też fani Łużyc Lubań, chociaż oni na wybuch radości musieli poczekać odrobinę dłużej, bo spotkanie rozpoczęto z godzinnym opóźnieniem. Łużyce rozgrywają domowe mecze w Węglińcu i na miejscu okazało się, że mają stroje łudząco podobne do gości ze Środy Śląskiej, więc potrzebna była nieplanowana wycieczka do Lubania.
Zamieszanie lepiej zniosła ekipa Jacka Kanasa, której przed pierwszym gwizdkiem raczej nie dawano zbyt dużych szans. Przewidywania to jedno, a zielona murawa drugie i na niej skuteczniejsi byli zawodnicy Łużyc. Po ważnym golu przeciwko Śląskiemu ZPN dyspozycję podtrzymał Kamil Kurianowicz. Najlepszy strzelec zespołu z Lubania otworzył wynik skutecznie egzekwując rzut karny, a następnie, już w drugiej połowie, odpowiedział na gola Franciszka Kulasa. Nadzieję na punkty odebrał średzianom Kacper Hałdaś, który trafił do bramki Polonii w 84. minucie i ustalił wynik meczu.
Wyniki z Węglińca i Nowej Rudy musiały zasmucić kibiców Iskry Księginice. Ich ulubieńcy mogli poprawić swoją sytuację, ale rywale nie pomogli. Beniaminek wygrał w Bolesławcu 2:0 oba gole zdobywając po przerwie i pokazując, że dobra postawa w meczu z Baryczą nie była przypadkiem.
BKS z pewnością nie jest tak wymagającym rywalem, ale wygrana musi cieszyć, zwłaszcza, że w trzech wcześniejszych pojedynkach drużyna Piotra Stańki zdobyła tylko jeden punkt.
Jeden punkt to również dorobek Zenitu Międzybórz pod wodzą Arkadiusza Batora. Nowy trener zawdzięcza go ubiegłotygodniowemu remisowi w Bolesławcu, natomiast tym razem nie dopisał nic do dorobku. Wyjazd do Złotoryi zakończył się porażką 0:1, choć w drugiej połowie wynik mógł ulec zmianie na korzyść którejś ze stron. Więcej okazji miał Górnik, lecz ani jedni, ani drudzy nie potrafili skierować piłki do bramki i miejscowi po wygranej wskoczyli na ósme miejsce.
Coraz ciekawiej w ścisłej czołówce. Strata punktów Miedzi była szansą dla innych i wszyscy z niej skorzystali. Słowianin trochę się namęczył z Prochowiczanką, ale koniec końców pokonał ją 3:1, choć najpiękniejsze, co mogliśmy zobaczyć w tym spotkaniu zaprezentowali goście, bo spektakularnego gola zdobył Wojciech Galas.
Spektakularne zwycięstwo odniosła Barycz. Na rozgrzewkę przed pucharowym bojem z Górnikiem Polkowice podopieczni Tomasza Horwata podejmowali właściwie pogodzonego ze spadkiem beniaminka z Łomnicy. Zajmujący ostatnie miejsce w lidze Klub Sportowy dzielnie stawiał opór przez dwadzieścia minut, ale kiedy Paweł Wojciechowski pokonał Kacpra Biernata strzałem z rzutu karnego, defensywa łomniczan runęła jak domek z kart.
Barycz atakowała, nacierała i po końcowym gwizdku Pana Radosława Bielaka na tablicy świetlnej widniał wynik 9:0!
Zdecydowanie trudniejsza przeprawą miał Moto- Jelcz Oława, który gościł w Dzierżoniowie. Lechiści po remisie z Chrobrym i zwycięstwami nad obiema Poloniami mieli chrapkę na powstrzymanie oławian, ale błyskawicznie napoczął ich Tamazi Babunadze, więc drużyna Pawła Sibika goniła wynik. Gruzinowi odpowiedział Marcin Orłowski, jednak jeszcze przed przerwą do siatki Lechii trafili Waldemar Gancarczyk i Łukasz Skolimowski. Gospodarze walczyli o zdobycie przynajmniej jednego punktu, ale zdobyli tylko jednego gola – autorstwa Dawida Wasilewskiego.
Jeden gol i zero punktów, to również dorobek Górnika Nowe Miasto Wałbrzych, choć chyba nikt nie oczekiwał od najmłodszej drużyny ligi wygranej w Żmigrodzie. Piast był mocnym kandydatem do zwycięstwa i je odniósł, rozstrzygając losy rywalizacji jeszcze przed przerwą. Wynik otworzył Dmytro Yefimenko, dla którego był to drugi gol w drugim meczu, a po nim na listę strzelców wpisywali się Vladyslav Shvets, Błażej Chouwer i Adrian Pytlik oraz Sebastian Francus – autor jedynego gola dla GNM.
Komplet wyników:
Piast Nowa Ruda – Polonia- Stal Świdnica 3:2 (2:1)
Polak 6’, Garwol 18’, Szukiełowicz 61’ – Lipiński 28’, Sowa 72’
Miedź II Legnica – Chrobry II Głogów 1:1 (1:1)
Skrzypczak 39’ – Antkowiak 43’
Barycz Sułów – KS Łomnica 9:0 (3:0)
Wojciechowski 26’(k), 29’, Grzelczak 34’, 48’, 84’, Stempin 49’, Matusik 75’, Bąk 77’, Smektała 83’
Górnik Złotoryja – Zenit Międzybórz 1:0 (1:0)
Kłos 14’
Łużyce Lubań – Polonia Środa Śląska 3:1 (1:0)
Kurianowicz 20’(k), 72’, Hałdaś 84’ – Kulas 67’
Słowianin Wolibórz – Prochowiczanka Prochowice 3:1 (1:0)
Krakowski 25’, 72’, Tragarz 75’ – Galas 70’
Piast Żmigród – GNM Wałbrzych 4:1 (3:0)
Yefimenko 13’, Shvets 20’, Chouwer 28’, Pytlik 54’ – Francus 61’
BKS Bolesławiec – Iskra Księginice 0:2 (0:0)
Konefał 63’, Żmuda 77’
Lechia Dzierżoniów – Moto-Jelcz Oława 2:3 (1:3)
Orłowski 14’, Wasilewski 77’ – Babunadze 9’, W. Gancarczyk 22’(k), Skolimowski 36’
