Rozpędzone Łużyce gotowe na Barycz

W sobotę odwiedzimy Węgliniec, gdzie domowe mecze rozgrywają Łużyce Lubań, a to doskonała okazja by sprawdzić, co słychać w ekipie Jacka Kanasa. Trenerowi za chwilę wybije pierwszy rok na stanowisku i niewykluczone, że okrasi go sporym sukcesem, bo obecnie Łużyce zajmują szóste miejsce.

Po czternastu kolejkach zespół z Lubania jest najwyżej notowanym przedstawicielem zachodniej grupy IV ligi, co w obliczu kłód pod jego nogami należy traktować jako bardzo dobry wynik. Zwłaszcza ostatnie tygodnie powinny cieszyć fanów, bo w czterech meczach Łużyce odniosły komplet zwycięstw.

Jeszcze kilka miesięcy temu nie zapowiadało się tak dobrze. Tuż przed startem rozgrywek klub opuścił swój stadion, a poważnej kontuzji doznał Łukasz Staroń. Doświadczony gracz miał być jednym z filarów Łużyc, podobnie jak jego znak firmowy – czyli świetnie bite stałe fragmenty gry, ale życie boleśnie zweryfikowało te plany.

– Problemów mamy sporo i nie ukrywam, że trochę się obawiałem. Nie gramy na swoim stadionie, musimy trenować na sztucznej nawierzchni, do tego kontuzje Łukasz Staronia i Kacpra Hałdasia, który wrócił do gry już w trakcie rozgrywek. Na szczęście ten kryzys udało się zażegnać i jestem z tego zadowolony, jednak mieliśmy kilka spotkań, w których chłodna głowa pozwoliłaby zdobyć punkty, a wtedy nasza pozycja w tabeli byłaby jeszcze lepsza. Kiedy już się poznaliśmy, dotarliśmy, to mogę mówić o lekkim niedosycie, bo ten zespół potrafi grać w piłkę i ma ogromny potencjał, ale musimy popracować by go uwolnić – przyznał Jacek Kanas.

Szkoleniowiec objął stery w styczniu bieżącego roku, więc czas na małe podsumowanie owoców jego pracy. Kanas deklaruje, że nie interesuje go jedynie wynik sportowy, ale również rozwój zawodników i sama gra, bo Łużyce mają wygrywać, po ciekawych spotkaniach.

– Nie mogę powiedzieć, że jakoś wybitnie się cieszę, bo zawsze stawiam sobie ambitne cele. Chcemy  skończyć jak najwyżej w tabeli, ale nie ograniczamy się do samego wyniku. Zależy mi również by Łużyce prezentowały futbol przyjemny dla oka i chyba tutaj dostrzegam największe rezerwy. W tamtym sezonie spokojnie się utrzymaliśmy, natomiast latem dołączyło dziewięciu nowych graczy i potrzebowaliśmy trochę czasu by odpowiednio ich wkomponować w zespół. Choć sprowadzaliśmy zawodników głodnych gry i chęci rozwoju, to rewolucję kadrową przeszliśmy raczej bezboleśnie, jednak myślę, że przy stabilizacji moglibyśmy zadomowić się w czołówce IV ligi.

Teraz przed Łużycami weryfikacja, bo naprzeciwko stanie obecny lider rozgrywek. Barycz Sułów uchodzi za faworyta sobotniego meczu, jednak Jacek Kanas nie traci nadziei i wierzy w możliwości swoich podopiecznych.

– Mamy świadomość, że gramy z liderem, ale jesteśmy po serii czterech zwycięstw z rzędu i wydaje mi się, że złapałem z zawodnikami nić porozumienia odnośnie sfery taktycznej. Dużo wymagałem od zespołu, lecz w tej materii potrzeba czasu i teraz widzę poprawę. Coraz lepiej realizujemy zadania, więc liczę, że zagramy dobry mecz, stworzymy dobre widowisko i postawimy się rywalowi z Sułowa – mówi.

Samo spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie, bo po jednej stronie zobaczymy strzelającą na potęgę Barycz, a z drugiej wyjątkowo pragmatyczne na swoim terenie Łużyce. Kibice odwiedzający obiekt w Węglińcu zdążyli przywyknąć, że nie pada na nim wiele goli, lecz jak zapewnia trener, nie jest to celowa zagrywka.  

– Na wyjazdach potrafimy być bardziej kreatywni, bardziej skuteczni, natomiast ten Węgliniec gdzieś nas lekko spina. Cały czas próbuję znaleźć przyczynę i rozwiązanie tego problemu, bo mimo gry podobną taktyką stwarzamy mniej okazji.

To na pewno nie jest powód, by rezygnować z tak ciekawie zapowiadającego się spotkania, a niezdecydowanym zostawiamy słówko od trenera Kanasa i przypominamy, że starcie Łużyce – Barycz będziecie mogli obejrzeć z perspektywy trybun oraz kanapy, bo przeprowadzimy z niego transmisję.

– Do obejrzenia takiego meczu chyba nie trzeba specjalnie zachęcać, bo gra lider z szóstym zespołem. My jesteśmy w dobrej dyspozycji, odnieśliśmy cztery zwycięstwa, ostatni mecz wygraliśmy 8:0 i mam przeczucie, że to będzie dobre widowisko, którego nie warto przegapić!

Łużyce Lubań – Barycz Sułów
sobota, 11.11
godzina 13:00

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x