Wtorkowa wygrana Baryczy mogła wlać nadzieję w serca zawodników Bielawianki, ale Karkonosze nie zamierzały iść drogą Górnika Polkowice i po pierwszym golu dokładały kolejne, w bardzo pewnym stylu wchodząc do finału.
Ostatecznie jeleniogórzanie, którzy byli zdecydowanym faworytem tego pojedynku wygrali aż 5:1, nie pozostawiając najmniejszych złudzeń, komu należało się to miejsce.
Gospodarzy już w 6. minucie napoczął Filip Firbacher, rozgrywający nieporównywalnie lepsze spotkanie niż niedawno w Jędrzychowicach.
W pierwszej połowie właściwie każda groźna akcja przechodziła przez 22- letniego Czecha. To po jego ataku nogami interweniował Damian Wajda i również po jego ataku padł drugi gol. Tym razem Firbacher świetnie ruszył skrzydłem, płasko dograł w pole karne, gdzie idealnie nogę dołożył Maciej Pałaszewski.
Kwadrans przed końcem wreszcie obudzili się gospodarze i niewiele brakło, by złapali kontakt. Skorzystali ze stałego fragmentu gry, ale Paweł Słonecki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, główkował tuż obok słupka.
Prawy obrońca Bielawianki istotną rolę odegrał też w kolejnej sytuacji, choć tym razem dla rywala. Po jego stracie akcję bramkową napędził Dominik Broniewski, zacentrował w pole karne, gdzie najlepiej odnalazł się Firbacher i właściwie zakończył rywalizację w tym spotkaniu.
Zbigniew Smółka od razu po przerwie posłał w bój pięciu świeżych zawodników i po wymianie połowy składu Karkonosze potrzebowały chwili by złapać nić porozumienia.
Ten kwadrans wykorzystała Bielawianka, która odważniej ruszyła do przodu i w nagrodę zmniejszyła straty. Damian Pompa wstrzelił piłkę w ‘szesnastkę’, a pozostawiony bez opieki na dalszym słupku Mateusz Peroński wbił ją wślizgiem do bramki.
I to by było na tyle z ofensywy miejscowych. Karkonosze wróciły do swojego grania i dokończyły dzieła. Z bardzo dobrej strony pokazał się Kacper Dudek – zmiennik Firbachera. Najpierw po dokładnym dośrodkowaniu Mateusza Jarosa popisał się precyzyjną główką, a moment później po dobrym serwisie ze strony Patryka Maciejewskiego ładnie się obrócił i posłał piłkę pod poprzeczkę bramki Wajdy.
Goście mieli okazję by jeszcze podwyższyć, jednak najpierw Jaros po podaniu Dudka uderzał zbyt lekko, natomiast w doliczonym czasie gry Mikołaj Milewski obił słupek, a poprawkę Dominika Radziemskiego niemal na linii bramkowej zatrzymał Adrian Morasz.
Zbigniew Smółka notuje dobre wejście do Karkonoszy i zaczyna od dwóch wygranych, choć tej wczorajszej nie należy przeceniać, bo Bielawianka o punkty walczy dwie ligi niżej
Niemniej jeleniogórzanie pokazali naprawdę dobry futbol i nie możemy się już doczekać finałowego starcia z Baryczą Sułów!
Bielawianka Bielawa – Karkonosze Jelenia Góra 1:5 (0:3)
Peroński 58′ – Firbacher 6′, 45′, Pałaszewski 27′, Dudek 67′, 75′
Bielawianka: Wajda – Morasz, Peroński, Januszewski, Tomkiewicz, Maciejewski, Ewiak, Korkuś, Słonecki, Pompa, Kuriata
Karkonosze: Fościak – Klimek, Posacki, Firbacher, Bronisławski, Radziemski, Niemienionek, Jaros, Chmielewski, Pałaszewski, Kocot