“Parszywa 13” z Targoszyna już nieaktualna? Park mierzy w pierwszą szóstkę.

Start rundy wiosennej przyniósł w Targoszynie istną huśtawkę nastrojów. Park sprawił niespodziankę, urwał punkty wiceliderowi, ale został ukarany walkowerem. Mimo to Marek Mackiewicz nie traci dobrego humoru i zapowiada, że jego młoda banda umili jeszcze życie niejednemu rywalowi.

Gdy pod koniec sezonu 22/23 gościliśmy w Targoszynie przy okazji meczu Wilkowianki, gospodarze po prostu nas urzekli. Mimo porażki pokazali otwarty futbol i mogło się wydawać, że w następnej kampanii powalczą o czołowe lokaty. Nic bardziej mylnego. Park czekał na pierwsze zwycięstwo aż do siódmej kolejki, a zimę spędził na odległej dwunastej pozycji, skąd bliżej do strefy spadkowej niż czołówki.

Od jesiennego meczu z Wilkowianką zaczęły się wyjazdy do Niemiec, do pracy, bo wiadomo, że piłka w A-klasie jest tylko zabawą. Przez to pojawiły się problemy kadrowe i nawet ja musiałem grać. Wtedy było nas dwunastu. Pierwsze zwycięstwo przyszło w siódmej kolejce, po powrocie zawodników z Niemiec i do końca rundy ugraliśmy osiemnaście punktów – wyjaśnia powody kryzysu Marek Mackiewicz.

Serię rewanżową Park zaczął o niebo lepiej, bo na punkty z wiceliderem liczyli tylko ci bardziej optymistycznie nastawieni kibice. Tymczasem zespół z Targoszyna zaskoczył i zremisował 1:1. Radość zmąciła dzisiejsza informacja o zweryfikowaniu wyniku jako walkower na korzyść gości z Różanej. W ekipie Parku wystąpił nieuprawniony zawodnik, choć trener ukaranych rzuca na sprawę nowe światło.

W piątek sprawdzałem system Extranet i Michał Dawiec nie był uprawniony do gry, jednak Pan Maciej Cygan napisał mi wiadomość, że jest, a ja mu zaufałem. Miałem do dyspozycji 22 osoby, chciałem wyróżnić piętnastoletniego chłopaka, który fajnie trenował podczas przygotowań, dać mu kolejny bodziec, ale wyszło jak wyszło – mówi Mackiewicz.

Z powodu odebrania punktu nikt wielkiej tragedii nie robi, a wręcz przeciwnie. Jak zdradza nasz rozmówca – jego podopieczni pracowali wczoraj jeszcze ciężej i po ostatnim treningu sam nie może doczekać się niedzielnego starcia.

Zawodnicy świetnie zareagowali. Powiedzieli, że ten jeden punkt zapisują sobie w pamięci, a z Wilkowianką wyjdą podwójnie zmotywowani żeby tą stratę odrobić. Co mamy zrobić? Zaciskamy zęby i w niedzielę jedziemy walczyć, chociaż w Wilkowie na pewno nikt nogi nie odstawi.

Park nieco zmienił swoje oblicze, bo wzmocnił się nie tylko graczami wracającymi z zagranicznych wyjazdów. Do klubu dołączyli też młodzi zawodnicy, którzy wcześniej w drużynie już byli. Po zaliczeniu najmłodszych grup w Targoszynie rozjechali się po regionie, by pobierać kolejne lekcje w Jaworze, ostatnio w Bazalcie Piotrowice, a następnie wrócić do domu.

Kadrę Marka Mackiewicza wzmocnili Oliwier Dawiec (2007), Michał Torończak (2009), Kacper Szewc (2007) oraz Michał Dawiec (2009), a dodatkowo do gry wrócił zdecydowanie bardziej doświadczony Piotr Bodnar. Jak widać Park zmienia się na naszych oczach i trener deklaruje, że młodzież ma stanowić o jego sile. Jednak w Targoszynie myślą o rozwoju nie tylko młodych sportowców, ale i ludzi, co jest ideą godną pochwały.

Na tych chłopach chcemy oprzeć zespół. Mamy dużo młodzieńczej energii i zobaczycie, że w tym sezonie młode wilki wspierane kilkoma starszymi zawodnikami napsują jeszcze sporo krwi faworytom! – odgraża się Mackiewicz, która zdradza również, że Park przywiązuje dużą uwagę do obowiązków szkolnych swoich adeptów.

Naprawdę warto w tych chłopców inwestować i staramy się to robić. Stworzyliśmy im świetne warunki, wszystko mają wyprane, przyszykowane do meczu, a sami mają się zająć przede wszystkim nauką i piłką, która ma być odskocznią. 

Jak deklaruje Marek Mackiewicz, jego podopieczni zimą ciężko pracowali, natomiast efekty momentami zaskakiwały samego szkoleniowca. Imponowała mu przede wszystkim postawa młodych zawodników, którzy w dzisiejszych czasach różnie podchodzą do poświęcania czasu piłce.

Bardzo dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Zawodnicy wykazywali duże zaangażowanie, mierzyliśmy się z mocnymi rywalami. Ze Spartą Parszowice czy Dębem Siedliska wyglądaliśmy bardzo dobrze i ja wiem, że to tylko sparing, ale postawa tych młodych chłopców buduje. Oni nadawali ton, zmuszali kolegów do pressingu, wywierali presję, pokazywali ogromną chęć do gry. Odważnie wychodzili na rywali, próbowali odbierać piłkę od razu po stracie i przede wszystkim – myśleli na boisku – cieszy się trener.

Gdy w poprzednim sezonie gościliśmy w Targoszynie, Marek Mackiewicz śmiał się, że nazywa swój zespół ‘parszywą trzynastką’, bo dokładnie tylu zawodników miał do dyspozycji. Kreślił jednak kierunek nadchodzących zmian, by za 4-5 lat chcąc zbudować tam coś ciekawego. Pierwsze kroki zostały poczynione. Park się wzmocnił, ma w klubie zawodników, którzy się z nim identyfikują oraz rozpoczyna inwestycje na samym obiekcie. Na razie od wymiany bramek na aluminiowe, ale w planie jest też nawodnienie murawy i oświetlenie.

Zanim podopieczni trenera Mackiewicza będą strzelać do nowych bramek, swój bilans spróbują powiększyć w Wilkowie, gdzie mają rachunki do wyrównania. Trzy ostatnie spotkania padły łupem drużyny Tomasza Maciejskiego, choć za każdym razem wynik do końca pozostawał sprawą otwartą. Może najmniej w przypadku ostatniego pojedynku, ale tam Park przez godzinę grał w osłabieniu.

Chcemy wyjść i pokazać, że remis z Wilkami Różana nie był przypadkiem. Mamy swoje założenia na ten sezon, zapewne w Wilkowie nie pójdziemy na hura od pierwszej minuty, bo dobrze znamy rywala. Ale mogę powiedzieć, że chłopcy są głodni gry i zapraszam wszystkich do oglądania tego meczu, bo na pewno czeka nas ciekawy pojedynek! – zachęca Marek Mackiewicz, a my, ciągle mając w głowie szalone 4:5 z poprzedniego sezonu przyłączamy się do zaproszenia!

Park Targoszyn to kolejny zespół odważniej stawiający na młodzież, za co można mu tylko przyklasnąć. W klubie starają się stworzyć jak najlepsze warunki do jej rozwoju, lecz ze słów trenera wynika, że to czysta przyjemność, bo piłkarscy adepci nie ograniczają się do kopania piłki, tylko rzeczywiście są częścią klubu i tworzą jego społeczność. Nie powinien więc dziwić optymizm Mackiewicza, który celuje bardzo ambitnie. Czy nie zbyt ambitnie? Przekonamy się za jakiś czas, ale podstawy do pozytywnego myślenia jak najbardziej są.

Mierzę z tymi chłopcami w szóste miejsce i nie boję się tej deklaracji. Widzę ich podejście, zaangażowanie w mecze oraz treningi. Oni żyją klubem. Lada dzień czeka nas wymiana bramek i przychodzą w niej pomóc. Pomagają również przy boisku – po prostu widać, że chcą być częścią tej drużyny – cieszy się trener i na koniec dodaje:

Chcemy być czarnym koniem, chcemy żeby było o nas głośno!

Wilkowianka Wilków – Park Targoszyn
niedziela, 24.03
godzina 11:00

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x