Okręgówka przywitała się niespodziankami

Jak informowaliśmy pod koniec ubiegłego tygodnia – do gry wróciła legnicka Klasa Okręgowa i przywitała nas naprawdę ciekawą kolejką. Już na starcie niemal cała czołówka pogubiła punkty, a efekt nowej miotły zadziałał w Lubinie, bo będący w trudnej sytuacji Górnik niespodziewanie pokonał Pogoń Góra.

Pierwsza wiosenna kolejka obrodziła w ciekawe mecze, bo lider gościł na stadionie Konfeksu, Iskra Kochlice na boisku wicelidera, a trzeci Legsad w Ścinawie. Taki zestaw mógł zwiastować niespodzianki, ponieważ naprzeciw siebie stanęły silne zespoły, ale przede wszystkim – był to pierwszy mecz o punkty po długiej przerwie.

Czołówka grała w niedzielę, a my pierwszej niespodzianki doczekaliśmy się już w sobotę. Górnik Lubin nie mógł być faworytem meczu w Górze, bo jesienią uzbierał zaledwie dziewięć punktów i uchodzi za jednego z kandydatów do spadku, ale zaskoczył wszystkich. Robert Malawski przywitał się z nowym klubem wygraną w ciekawych okolicznościach. Górnik do przerwy prowadził 2:1, w drugiej części zawodnicy Pogoni obejrzeli dwie czerwone kartki, po których każda z drużyn dorzuciła jeszcze po golu.

Wygrana pozwoliła lubinianom przeskoczyć w tabeli Dąb Siedliska. Ten przegrał na swoim terenie z Kaczawą Bieniowice 0:1, co oznacza, że przynajmniej na chwilę podopieczni Zbigniewa Antosiewicza mogą mówić o względnym spokoju.

Sobota przyniosła też pierwszy z meczów derbowych, a w nim po raz drugi triumfowali Błękitni Koskowice. Zespół Jacka Terpiłowskiego jesienią wygrał w Kłębanowicach, teraz poprawił 3:1 u siebie i pokazał kto wiedzie prym w gminie Legnickie Pole. Losy rywalizacji ważyły się jednak do końca, bo gole przesądzające o wygranej gospodarzy padły w ostatnich dziesięciu minutach.

Niedziela zaczęła się od mocnego tąpnięcia. Druga w tabeli Chojnowianka podejmowała piątą Iskrę Kochlice i chociaż nikt w Chojnowie nie liczył na łatwą przeprawę, to grający u siebie wicelider musiał uchodzić za faworyta. Ale ze swojej roli się nie wywiązał, rozpoczynając wiosnę od falstartu. Zwycięstwo gościom zapewnił Nikodem Skoczylas, który w drugiej połowie dwukrotnie pokonał Maksymiliana Zielenia, punkty pojechały do Kochlic, a Iskra zmniejszyła straty do Chojnowianki do siedmiu punktów.

Szansy na odrobienie dystansu do wicelidera nie wykorzystał Legsad Kościelec. Grzegorz Lichwa wracał do swojego piłkarskiego domu z nadzieją na zwycięstwo, ale nie udało się nawiązać do jesiennego 5:0. Teraz Odra Ścinawa w niczym nie przypomina zespołu z początku rozgrywek, o czym beniaminek boleśnie się przekonał.

Jeszcze bez Martinsa Ekwueme i Szymona Trawki, za to z nieocenionym Paulem Filipowiczem. Ścinawianie świetnie skończyli pierwszą połowę, za sprawą Filipowicza oraz kapitana Damiana Smolnego zyskali dwubramkową zaliczkę i zapachniało sensacją. Zaraz po wznowieniu gry kontaktową bramkę zdobył Maciej Tulik, który zimą wrócił do Kościelca, ale było to trafienie na otarcie łez, bo ten mecz miał innego bohatera. Paul Filipowicz w odstępie kilku minut skompletował hat- tricka i Odra pokonała Legsad 4:1.

Wyniki ułożyły się idealnie dla Sparty Grębocice. Wicelider przegrał, zespół z trzeciego miejsca przegrał, a tego zza podium podopieczni Pawła Rząsy sami ograli. Z trenerem mieliśmy okazję rozmawiać kilka dni przed spotkaniem i zapowiadał trudną przeprawę swojego zespołu. Nie pomylił się.

Konfeks błyskawicznie wyszedł na prowadzenie za sprawą Dominika Plebaniaka, które utrzymał aż do 57. minuty. Wówczas spełniła się kolejna z przepowiedni Rząsy, bo wracający do składu Szymon Michałowicz trafił do siatki. Rosły obrońca zagrał w tym sezonie w czterech meczach ligowych i zdobył w nich… sześć goli. Szalę zwycięstwa na korzyść przechylił inny niezawodny gracz – Kamil Łętkowski, dla którego było to trafienie numer czternaście.

Jedyny w tej kolejce remis padł przy okazji kolejnych derbów – tym razem gminy Jerzmanowa. Dragon Jaczów podejmował ‘stołecznego’ Sokoła, a zebrani kibice obejrzeli prawdziwe derby. Na trybunach zabawa i świece dymne, a na murawie grad bramek i ogrom walki. W pierwszej części przede wszystkim to pierwsze, bo po kapitalnej wymianie ciosów do przerwy było 4:2 dla Dragona, ale w drugiej połowie znacznie częściej oglądaliśmy żółte kartki niż gole. Robert Parysek napominał zawodników obu zespołów aż osiem razy!

A do siatki trafiał tylko jeden. Krystian Woźniak w 48. minucie dał Sokołowi bramkę kontaktową, natomiast moment później wynik ustalił Marcel Michalczak.

Zaskoczeń, ani większych emocji nie stwierdzono w Dziewinie. Czarni jedną nogą są już w A-klasie i chyba mało kto wierzył, że mogą ograć Stal Chocianów. Goście przed przerwą objęli dwubramkowe prowadzenie, na które Czarni jeszcze zdołali odpowiedzieć, lecz później Stal wyprowadziła dwa kolejne ciosy, zamykając ten mecz.

Pogoń Góra – Górnik Lubin 2:3 (1:2)
Tupiec 39’, Kiernicki 90+2’ – Hołówka 30’, Wuj 37’, Lazarchuk 84’
cz.k: Huzar – 65’, Romańczyk 82’ (obaj Pogoń)

Dąb Siedliska – Kaczawa Bieniowice 0:1 (0:1)
Domagała 14’

Błękitni Koskowice – Zryw Kłębanowice 3:1 (1:0)
Korytek 8’, Drozdowski 78’, Pęczkowski 87’ – Malynovskyi 52’

Chojnowianka Chojnów – Iskra Kochlice 0:2 (0:0)
Skoczylas 47’, 76’

Odra Ścinawa – Legsad Kościelec 4:1 (2:0)
Filipowicz 40’, 59’, 65’, Smolny 43’ – Tulik 48’

Konfeks Legnica – Sparta Grębocice 1:2 (1:0)
Plebaniak 3’ – Michałowicz 57’, Łętkowski 68’  

Dragon Jaczów – Sokół Jerzmanowa 4:4 (4:2)
Walner 26’, 45+1’, Michalski 30’, Mysłowski 34’ – Węgrzyn 9’, Dyba 40’, Woźniak 48’, Michalczak 51’

Czarni Dziewin – Stal Chocianów 1:4 (0:2)
Kraśniański 49’ – Gogosz 28’, Czerep 43’, Walasek 80’, Matusiak 87’

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x