Piłkarze z naszych rejonów regularnie grają w niższych ligach niemieckich, ale hitem tej zimy jest czeski Fk Náchod. Trafiło tam trzech graczy Piasta Nowa Ruda, powiększając polską kolonię. O tym zjawisku opowiedział nam dyrektor sportowy – Vena Pohl.
Działacz czeskiego klubu bardzo dobrze zna polskie realia, bo miał okazję przywdziewać trykot Włókniarza Kudowa- Zdrój i Zdroju Jedlina- Zdrój. Musieliśmy więc zapytać o warunki, bo Kamil Młodziński w niedawnym wywiadzie dla portalu jg24.pl był pod ich ogromnym wrażeniem.
– Największą różnicą jest stan boisk. W Czechach nawet kluby z najniższych lig mają boiska z bardzo dobrą murawą, bo korzystają z różnych grantów i dotacji.
Te nieco większe, już nawet w okręgówce mają swoją bazę wypoczynkową zlokalizowaną na stadionie i zawodnicy mają możliwość się zrelaksować. Większość stadionów posiada restauracje, gdzie można zjeść, a nawet podczas meczu wypić piwo. Tworzy się fajny klimat, można przyjść i spędzić czas z całą rodziną. Tego mi w Polsce trochę brakowało – wylicza.
Ocena poziomu piłkarskiego jest już dla nas bardziej łaskawa, choć w europejskich pucharach czy na szczeblu reprezentacyjnym tego nie widać.
– Myślę, że polskie niższe ligi są troszkę mocniejsze, a zawodnicy mają większą chęć się rozwijać i trenować. Sam jestem ciekaw jak chłopaki z Polski będą wyglądać w lidze, a na koniec sezonu oni będą mogli najlepiej to porównać.
Wspomniane chłopaki z Polski, to przede wszystkim Oliver Zabrzeski, Kamil Młodziński i Kacper Wolak, pozyskani z Piasta Nowa Ruda. Dla tego pierwszego jest to powrót do Nachodu, gdzie reprezentował drużyny młodzieżowe, ale Vena Pohl komplementuje całą trójkę.
– Oliver treningi z drużyną rozpoczął w styczniu, zdążył rozegrać kilka spotkań po których jestem pewien, że będzie sporym wzmocnieniem dla naszej drużyny. Kamil cechuje się uniwersalnością, dzięki czemu jest w stanie zabezpieczyć kilka pozycji, a na tym bardzo nam zależało. Natomiast Kacper to środkowy obrońca o wyjątkowej dynamice i waleczności. Kacper liczy na udaną rundę i dalszy rozwój.
Pozyskany zimą tercet to nie jedyni Polacy w Fk Náchod, bo od 2018 roku w klubie trenuje Kamil Kudasiewicz. Wcześniej drużyny juniorskie reprezentował Filip Kaczmarek- obecnie młodzieżowy reprezentant Polski i zawodnik Sparty Praga U-17.
Jak zdradza Pohl, głównym pomysłodawcą postawienia na zawodników z naszego kraju był trener, choć przymusiły ich również okoliczności.
– Pomysł miał trener, ale w niekorzystnej sytuacji stawia nas też położenie miasta. W okolicy mamy niewiele klubów, z których moglibyśmy pozyskać wartościowych piłkarzy, więc trzeba było się porozglądać za zawodnikami w Polsce. Ciekawe jest, że polskie i czeskie kluby rzadko sięgają po zawodników z drugiej strony granicy.
Fk Náchod zmienił nurt, w nadziei, że przyniesie to sukces. Obecnie w przygranicznym miasteczku gości IV liga, jednak perspektywy nie są złe. Po rundzie jesiennej klub z Nachodu zajmuje trzecie miejsce, tracąc dwa punkty do SK Solnice. Dyrektor sportowy również nie kryje, że oczekiwania wobec zespołu są duże, a Polacy mając pomóc w ich realizacji.
– Nasze działania mają na celu jak najszybszy powrót do III ligi. Powyższe transfery uzupełniają braki na pozycjach, z którymi mieliśmy problem w rundzie jesiennej. Mam nadzieję, że zawodnicy dobrze wprowadzą się do drużyny i wspólnie osiągniemy wyznaczony cel!
Vena Pohl korzystając z okazji zaprasza wszystkich do Nachodu, bo oprócz miejscowego klubu, miasteczko ma kilka ciekawych miejsc do zaoferowania.
– Poza pięknym stadionem znajdziecie u nas również wyjątkowe atrakcje turystyczne, takie jak: Zamek Náchod, zamek Ratibořice, twierdza Dobrošov, a już po polskiej stronie nasz sąsiad- urocze miasto Kudowa- Zdrój. Weekend z naszą drużyną i atrakcjami miasta? Brzmi jak plan. Do zobaczenia!
A my w pierwszej kolejności wysłalibyśmy samorządowców i działaczy, byśmy za kilka lat mogli cieszyć się podobnymi warunkami jak nasi sąsiedzi😉
