‘Na zmiany trzeba czasu’. Ale czy Zenit go jeszcze?

Na pierwszą tegoroczną zmianę trenera czekaliśmy ledwie cztery kolejki. Wówczas zrezygnował Piotr Konstanciak, którego na stanowisku zastąpił Arkadiusz Bator. Początek nie jest łatwy, ale chociaż wyniki nie zachwycają, to trener dostrzega dużo pozytywnych przemian w drużynie.

Tak się złożyło, że Zenit Międzybórz poinformował o zatrudnieniu Batora kilka godzin przed transmitowanym przez nas spotkaniem z Baryczą Sułów. Debiut wypadł blado, ale Batora trudno za to winić, bo zdążył odbyć z zespołem jeden trening. Teraz ma za sobą więcej jednostek, zdążył już poznać zawodników i jak mówi – przekonał ich do swojej wizji.

Po tych trzech tygodniach wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Wyniki może jeszcze nie odzwierciedlają naszej pracy, ale w klubie, przede wszystkim w zespole zaszły duże zmiany. Widzę po zawodnikach, że uwierzyli w projekt, zmienili swoje podejście i po prostu chcą pracować.

Wspomniane przez Batora zmiany to przede wszystkim zwiększenie ilości treningów, odpraw i analiz. Dotychczas kontuzjowani zawodnicy po prostu byli kontuzjowani, a w pierwszym tygodniu trener miał do dyspozycji czternastu graczy. Teraz, wliczając w to rekonwalescentów, którzy pracują w klubie, jest ich niemal dwa razy tyle.

W sporcie i piłce zawsze brakuje czasu. Wszyscy wymagają zmian od ręki i uważam, że od strony mentalnej te zmiany zaszły. Zawodnicy uwierzyli w projekt, widzę jak reagują, jak trenują, a kolejnym etapem jest poprawa wyników  Uświadamianie ich, że muszą nad sobą pracować, przekonywanie, że bez treningu nie są w stanie się rozwinąć już przynosi efekty. Zawodnicy kontuzjowani od niedawna trenują pod okiem fizjoterapeuty i trenera przygotowania motorycznego, co pozwoli im szybciej wrócić do gry, a ci dostępni zmienili priorytety i tak ustawiają swoje sprawy, że mogą brać udział w zajęciach – cieszy się szkoleniowiec.

Profesjonalizacja z pewnością może pomóc klubowi, tylko czy zdąży coś zmienić? Zenit okopał się na czternastym miejscu, skąd może ruszyć zarówno w górę jak i w dół, bo nieco lepiej punktuje ostatnio piętnasta Prochowiczanka. Arkadiusz Bator wierzy, że dobre momenty z ostatnich spotkań przyniosą efekty w postaci wyników, gdyż te jak na razie nie rzucają na kolana.

Po wspomnianym 0:4 z Baryczą przyszedł remis 1:1 z Bolesławcu i domowa porażka z Piastem Żmigród. W tym ostatnim spotkaniu Zenit faworytem nie był, ale zdaniem trenera pokazał się z bardzo dobrej strony. Dużo gorzej wygląda podział punktów z właściwie zdegradowanym już BKS-em, dla którego jest to wciąż jedyna zdobycz w tym roku.

Takie mecze musimy wygrywać, natomiast tak już jest w piłce. W pierwszej połowie mieliśmy 3-4 sytuacje, które marnujemy, a później dostajemy bramkę. Ale jak mówiłem, odbudowa to proces i z Bolesławcem tych pozytywów było mniej niż przeciwko Piastowi. Mam nadzieję i wierzę w to, że będzie coraz lepiej. Zostało dziesięć meczów, można zdobyć trzydzieści punktów, więc musimy zacząć je zdobywać i gonić te bezpieczne pozycje. Na zmiany potrzeba czasu. Czasem to trwa dwa miesiące, czasem trzy, a niekiedy pół roku. My go za wiele nie mamy i wierzę, że już za chwilę ta namiastka dobrej gry przyniesie efekty w postaci wyników – ocenia Arkadiusz Bator.

Przeciąga się powrót Błażeja Augustyna, na którego w Międzyborzu mocno liczą. Obrońca po meczu z BKS-em wszedł do treningu z zespołem, lecz rentgen złamanej ręki wykazał, że potrzebne są jeszcze dwa tygodnie do pełnego zrostu. Niestety w międzyczasie przyplątały się problemy z plecami i obecnie Augustyn pracuje indywidualnie, ale jak zapewnia Bator – debiut powinien nastąpić w ciągu dwóch najbliższych tygodni.

Czekamy na niego z niecierpliwością, bo Błażej oprócz jakości piłkarskiej wniesie cechy mentalne i na boisku może być przedłużeniem ręki trenera. Widzę jak ci chłopcy przy nim funkcjonują. On im podpowiada, a oni chcą się uczyć. Taki zawodnik to prawdziwy skarb, bo grał w dużych klubach i można czerpać z jego doświadczenia – mówi.

W sobotniej kolejce rosłego defensora na pewno nie zobaczymy, a taki zawodnik mógłby się Zenitowi przydać, bo wyjazd do Złotoryi nie będzie należał do łatwych. Górnik na swoim terenie ostatni raz przegrał we wrześniu, by w siedmiu kolejnych spotkaniach zanotować sześć wygranych i remis. Rywalizacja jest dla międzyborzan o tyle istotna, że w razie przegranej gospodarze uciekną im na osiem punktów, więc przy terminarzu obu ekip pogoń może być niesamowicie trudna.

Czeka nas bardzo ważny mecz, do którego przygotowujemy się od początku tygodnia. Przeanalizowaliśmy grę Górnika, ale mamy na to spotkanie swój plan. Zdajemy sobie sprawę, że to kluczowy mecz, jednak jak mówiłem – przed nami jeszcze dziesięć kolejek, więc nie chcemy nakładać jakiejś dodatkowej presji. Musimy przenieść tą dobrą energię z szatni na boisko i powalczyć w Złotoryi o dobry wynik, a to może nam dać paliwo na kolejne mecze – komentuje nadchodzące spotkanie trener Zenitu.

Jesienny mecz w Międzyborzu zakończył się remisem 2:2 i rozpoczął serię jedenastu spotkań Górnika Złotoryja bez porażki, co było sporym zaskoczeniem, bo zespół Krzysztofa Kaliciaka okupował dno ligowej tabeli. Teraz Górnik będzie faworytem, chociaż ostatnie 7:3 w Oławie mogło zasiać wśród kibiców ziarenko niepewności.

Górnik Złotoryja – Zenit Międzybórz
sobota, 20.04
15:00

fot. DK Fotografia Sportowa

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x