Na kim zawiesić oko wiosną? – analiza IV ligi.

W obecnej IV lidze możemy oglądać wielu ciekawych piłkarzy z przeszłością na najwyższych szczeblach, ale nie brakuje również graczy na dorobku ze sporym potencjałem. I to przede wszystkim na nich chcieliśmy się skupić w tym tekście.

Już na wstępie zaznaczamy, że jest to zestawienie mocno subiektywne, więc prawdopodobnie nie będziecie zgadzać się ze wszystkimi wyborami. Dlatego zachęcamy do dyskusji, bo być może są wśród Was osoby obserwujące z bliska przygotowania którejś z ekip i wypatrzyły jakąś perełkę.

Ale nie przedłużajmy, bo wybraliśmy całkiem sporo kandydatów.

Legnickie perełki i były reprezentant gruzińskiej młodzieżówki

U lidera wzrok kierujemy przede wszystkim na ofensywę. Tam bardzo dobrze radzili sobie Dorian Krakowski i Oskar Trzepacz, którzy w końcówce sezonu imponowali formą. Były napastnik Górnika Polkowice zanotował cztery trafienia w trzech ostatnich spotkaniach, podczas gdy Trzepacz pokonywał bramkarzy GNM Wałbrzych i Baryczy Sułów. Tego drugiego gola możecie pamiętać choćby z naszego plebiscytu na bramkę miesiąca. Widać kunszt.

Dobrze przepracowana zima może dać Słowianinowi ogrom spokoju z przodu.

W Moto- Jelczu ciekawi nas przede wszystkim Tamazi Babunadze. Kilka lat temu zanotował siedem gier w rodzimej ekstraklasie dla Dinama Tibilisi, a na boiskach IV ligi pokazał już, że nie przez przypadek występował w najbardziej utytułowanym gruzińskim klubie. Teraz powinien jeszcze lepiej rozumieć się z resztą zespołu, co może mieć kluczowe znaczenie dla Moto- Jelcza.

Jeśli chodzi o rezerwy Miedzi Legnica, to moglibyśmy wytypować przynajmniej połowę kadry, lecz czujemy, że dużo radości mogą dać Kuba Szabłowski i Jakub Kaczemba. Obaj mają już podpisane zawodowe kontrakty, debiut w IV lidze i ogromny potencjał. Siedemnastoletni Szabłowski w juniorach strzela hurtowo, a w nagrodę dostał szansę od Łukasza Bulińskiego i pokazał, że w IV lidze również może dać dużo jakości. Równie ciekawie wygląda historia Kaczemby. Ten ma ledwie szesnaście lat, w ubiegłym sezonie zadebiutował w III lidze, natomiast obecnie przebywa z pierwszym zespołem na zgrupowaniu w Turcji!

O komentarz dotyczący legnickich talentów postanowiliśmy zapytać fachowca.

Kuba Szabłowski już od najmłodszych lat wykazywał wielką pasję do piłki. To wszystko zaprocentowało i aktualnie jest niezwykle ciekawym młodym zawodnikiem, który przez ostatnie lata kręci naprawdę bardzo dobre liczby. Trzeba też wspomnieć, że ze względu na swoje nietypowe parametry jest jedną z wyróżniających się postaci właśnie pod tym względem, gdyż jego wzrost, ponad 2 metry, jest niespotykany na boiskach. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie to taki nasz polski Peter Crouch – komplementuje młodziana specjalista ds. marketingu Miedzi Legnica Mateusz Stóf.

W równie ciepłych słowach nasz rozmówca wypowiada się o drugim talencie z legnickiej akademii, czyli szesnastoletnim środkowym obrońcy.

Nim trafiłem do Miedzi słyszałem o nim wiele pozytywnych opinii. Wielokrotnie powoływany do młodzieżowych Reprezentacji Polski. Aktualnie przebywa na obozie w Turcji z pierwszą drużyną Miedzi Legnica. Osobiście nie miałem okazji dokładnie poznać Kuby, jedynie z perspektywy boiskowych obserwacji, ale widać w nim wielki potencjał. W swojej kategorii wiekowej jest jednym z najlepszych na Dolnym Śląsku, ale by stać się najlepszym w Polsce potrzeba także bardzo dużo ciężkiej pracy, jeżeli będzie w stanie i dźwignie presję to myślę, że kwestią kilku lat jest debiut w Ekstraklasie.

Nowe rozdanie, nowi wygrani?

Ciekawi jesteśmy jak Tomasz Horwat poukłada Barycz Sułów i czy w składzie dojdzie do diametralnych zmian. Jesienią dużo zależało od Dawida Bąka, którego często chwaliliśmy. Wydaje nam się, że skrzydłowy wiosną również powinien być motorem napędowym Baryczy, ale zmiana trenera może pomóc na przykład Jakubowi Gilowi. Od Janusza Kudyby nie dostał wielu szans, bo z rozegranych minut nie uzbierałby nawet czterech pełnych spotkań jednak, gdy już był na boisku, potrafił błysnąć i zapaść w pamięć jakąś udaną akcją.

W obozie Piasta Żmigród mówią, żeby bliżej przyglądać się Patrykowi Łukaszewskiemu. Mimo 21 lat na karku ma za sobą cztery sezony w III lidze i od lat trzyma równy poziom.

U drugiego Piasta młodzież powinna dostawać zdecydowanie więcej szans, choć taki Karol Garwol już w pierwszej rundzie grał właściwie od deski do deski. Oprócz niego warto bliżej przyjrzeć się Marcelowi Rewersowi oraz Oliwierowi Zabrzewskiemu, który jesienią wchodził z ławki, a mimo to zdobył cztery gole.

W przypadku Łużyc z pomocą znów przyszedł nam Mateusz Stóf, notabene przez lata mocno działający na rzecz rozwoju klubu z Lubania.

Na pewno Dominik Szpytma. Jeden z najbardziej utalentowanych zawodników trzeciej dekady XXI wieku w Lubaniu. Już w wieku juniora potrafił sam odwrócić losy meczu, a teraz na poziomie czwartej ligi walczy jak równy z równym z tuzami tych rozgrywek. Wielu spekuluje i osobiście mogę się z tym zgodzić, że w obliczu przemian jakie mają miejsce w zespole Łużyc to własnej Szpytma może stanowić o sile środka pola w lubańskiej ekipie. Jest to niezwykle kompaktowy zawodnik z bardzo dobrym przeglądem pola i co najważniejsze ,,olejem w głowie”, co wśród młodych piłkarzy często nie idzie w parze – mówi nam komentator RadioGOL.pl.

Kto oprócz niego?

Wychowanek Szymon Kogut – niezwykle utalentowany zawodnik, który ostatni czas spędził w zespołach juniorskich Miedzi Legnica. Przed sezonem powrócił i od razu zaczął liczyć się w walce o meczową 18-nastkę. Zadebiutował w meczu przeciwko BKS Bolesławiec w wieku 15 lat i 297 dni jest najmłodszym zawodnikiem, który wybiegł na boisko w IV lidze w zeszłej rundzie. Niezwykle szybki i mobilny. Potrafi przeprowadzić genialne rajdy i bardzo dobrze czuję się z piłką. Trzeci to Krystian Pilarczyk – utalentowany zawodnik Akademii Piłkarskiej Łużyc. W piłce młodzieżowej wielokrotnie rozstrzygał losy spotkań w pojedynkę. W ostatnim meczu kontrolnym pierwszego zespołu, w dodatku derbowym, zdobył nawet gol. Jest uważany za jednego z najlepszych zawodników AP Łużyc Lubań. Ma bardzo dobre warunki do gry w piłce seniorskiej. Dobry fizycznie, szybki i co najważniejsze rozumie ustawianie się na boisku. Ma świetne wykończenie, dzięki czemu jest wartością dodaną w polu karnym przeciwnika – ocenia Mateusz Stóf.

Promowanie po głogowsku

Chrobry podobnie jak Miedź uchodzi za kopalnię młodych, perspektywicznych zawodników, jednak mamy przeczucie, że wiosną mogą zaskoczyć młodziutcy – Kamil Grzelak oraz Ziemowit Witczak. Szesnasto i siedemnastolatek już jesienią dostawali szanse od trenera Sebastiana Górskiego, lecz wydaje się, że z czasem powinni przejmować rolę liderów tego zespołu. Obaj operują w środkowej strefie boiska, choć Grzelak ma więcej zadań defensywnych, a Witczak ofensywnych.

Sporo szans młodzież dostawała w Świdnicy i zespół Grzegorza Borowego zajmuje trzecie miejsce w Pro Junior System. Tam 1608 punktów nabił Igor Ratajczak, osiemnastoletni wychowanek Polonii o sporych możliwościach. Warto również bliżej przyjrzeć się Dominikowi Jagielskiemu. Letni nabytek świdniczan miał kilka przebłysków, więc wiosną możemy liczyć na kolejne udane występy.

W Polonii Środa Śląska liczą chyba przede wszystkim na Łukasza Dragona, choć problemy w ofensywie może też rozwiązać Kamil Aramowicz. 23- letni napastnik kapitalnie zaczął, miał być nowym Skolimowskim, jednak później zatracił skuteczność. Jeśli ktoś widział Dragona w pierwszych meczach, ten wie, że gole nie brały się z przypadku, dlatego mamy cichą nadzieję na powrót do wysokiej dyspozycji strzeleckiej wiosną.

Odpalić może również Szymon Matuszko. Dziewiętnastolatek, który nauki pobierał w ciekawych miejscach, bo w jego CV znajdziecie choćby ŁKS Łódź, GKS Tychy, Śląsk i Olympic Wrocław. Na razie Jarosław Pedryc dał mu kilka epizodów, a raz rzucił na głęboką wodę, gdy Matuszko zagrał cały mecz przeciwko Moto- Jelczowi Oława.

Górnik Złotoryja znalazł się wysoko w klasyfikacji Pro Junior System, co jest głównie zasługą Tymka Wąsiewskiego. Ten trafił do Złotoryi bardzo późno, zadebiutował dopiero w czwartej kolejce, ale z miejsca stał się kluczową postacią środka boiska i jesteśmy przekonani, że jego macierzysty klub – Karkonosze Jelenia Góra z radością obserwują jego poczynania.

Niewiele czasu na aklimatyzację potrzebował też Bartłomiej Kłos. 20- letni napastnik trafił do Górnika z Pogoni Świerzawa, a jesienią popisał się sześcioma golami. Oprócz nich Kłos dużo pracował dla zespołu i notował też asysty – jak choćby w Sułowie, gdzie po meczu dostał pochwały z obozu Baryczy.

Z nieco starszych zawodników na pierwszy plan wychodzi kapitan zespołu Marcin Franczak. 25- letni stoper prezentował wysoką formę, więc w nagrodę dostał powołanie na konsultację do kadry Dolnego Śląska, co w zespole ze Złotoryi nie jest normą.

Spory potencjał Lechii i Iskry

Jesienią mieliśmy okazję transmitować dwa mecze Lechii Dzierżoniów, a nasi komentatorzy zapamiętali Dawida Wasilewskiego i Dominika Watuszko. Ich zdanie podziela Paweł Sibik, którego poprosiliśmy o kilka słów odnośnie jego zespołu.

Nasz zespół jest mocno odmłodzony i mamy kilku chłopców mogących stanowić o jego sile w przyszłości. Myślę, że do tego grona można zaliczyć Jarosława Dudę, młodego, dobrze rokującego zawodnika, na pewno Dominika Watuszko, który wzbudził już zainteresowanie trenerów kadry Dolnego Śląska. Wiktor Galuba, kolejny fajny młody chłopak robiący spore postępy, Kamil Ziółkowski podobnie. Uważam, że ostatniego słowa nie powiedział jeszcze Dawid Wasilewski. Jego również umieściłbym na tej liście – wyróżnił sternik Lechii.

W Zenicie Międzybórz również jako pierwszy na myśl przychodzi gracz o sporym już doświadczeniu i wyrobionej marce. Filip Szczypkowski osiągnięć taty Andrzeja już nie przebije, ale w IV lidze jest wyróżniającą się postacią. Miałem okazję oglądać go na żywo przeciwko Słowianinowi, gdzie występował na kilku pozycjach i robił to z bardzo dobrym skutkiem.

Niestety wiosną w Iskrze Księginice nie zobaczymy Kacpra Kaczmarczyka, który wraca do Zagłębia Lubin. Ten młodziutki pomocnik imponował techniką i inteligencją, więc patrzyło się na niego z dużą przyjemnością. Ale u beniaminka ciekawych piłkarzy nie brakuje. Ich sylwetki przybliżył nam kierownik zespołu- Przemysław Jankowski.

– Myślę, że Jakub Zdulski. Od początku sezonu bardzo równy i wysoki poziom jeśli chodzi o obronę, bo na tej pozycji przystało mu grać, ogólnie gdzie go nie damy to wygląda bardzo dobrze, a więc to bardzo uniwersalny zawodnik, bardzo dobra technika, szybkość, mądrość w grze. Hubert Czerwiński – zawodnik ze stajni Zagłębia, mocna zadziora boiskowa. To typ obok, którego nie chcesz biegać na boisku, a poza- złoty człowiek. Mega sympatyczny, wesoły, taki trochę lider drużyny.

Nieco brakuje w naszym zestawieniu bramkarzy, więc trzecią propozycją z obozu Iskry jest młody golkiper Patryk Pietruszewski. My o nim słyszeliśmy wiele dobrego, a nasz rozmówca potwierdził te słowa.

– Od razu widać, że to zawodnik szykowany do gry na najwyższym poziomie w Polsce. Mega umiejętności bramkarskie, lecz trzeba jeszcze trochę z nim popracować. Na ten moment to nasz najmłodszy zawodnik – mówi Przemysław Jankowski.

Mieszanka rutyny z młodością jest sposobem Prochowiczanki, bo obok Grzegorza Bartczaka jest na przykład siedemnastoletni Mikołaj Gruś. W tym przypadku zapytaliśmy trenera Roberta Gajewskiego, który oprócz niego wyróżnił też innych graczy – środkowego obrońcę Damiana Kuśnierza, napastnika Dawida Waksmundzkiego oraz skrzydłowego Jakuba Ciupaka.

Trener ma również nadzieję na miłe zaskoczenie, bo jednym z zimowych nabytków został Karol Piżuch z Błękitnych Koskowice i jak mówi Robert Gajewski – mimo młodego wieku ma perspektywy nawet by grać w wyjściowym składzie.

Młodzież przejęła grupę spadkową

Zespoły ze strefy spadkowej mocno stawiają na młodzież, co ma przełożenie na wyniki. Na czele PJS oglądamy Górnika Nowe Miasto Wałbrzych oraz BKS Bolesławiec, zajmujące w lidze odpowiednio miejsca siedemnaście i szesnaście.

Wyniki to jedno, a ciekawi gracze drugie. W obu ekipach takich możemy znaleźć, bo już jesienią w zespole z Wałbrzycha dobrze wyglądał Sebastian Francus. Innym szesnastolatkiem o dużym potencjale jest Bruno Augun. Ten w pierwszej rundzie nie dostawał tak wielu szans, jednak w sparingach mocno pracuje na swoją pozycję.

Gdy rozmawialiśmy z Mateuszem Muchą, mówił, że będzie odważnie stawiał na młodzież i słowa dotrzymał. Wiosną dwukrotnie zobaczycie na naszych antenach BKS Bolesławiec, co może przyciągnąć uwagę wielu trenerów. W zespole z Bolesławca jest ogromny potencjał, a tacy zawodnicy jak Nikodem Bomba, Mateusz Sinica czy przede wszystkim Piotr Skiba mają jeszcze duże rezerwy do uwolnienia.

W beniaminku z Łomnicy najjaśniejszą postacią jest mający ciekawe CV Mateusz Cieślik. Oprócz 25- latka z przeszłością w III lidze jeszcze dwóch graczy KS-u trafiło na naszą listę. To siedemnastoletni Jakub Szaciłło- Kulikowski i trzy lata starszy Michał Wrzał. Choć w jego przypadku bardzo możliwa jest zmiana klubu.

 O słowo komentarza poprosiliśmy także Jacka Kołodziejczyka. Trener Karkonoszy Jelenia Góra jest również szefem w sztabie reprezentacji Dolnego Śląska, więc całkiem niedawno miał okazję oglądać w akcji śmietankę ‘dolnośląskiej ekstraklasy’.

– Ja bym poszedł w nieco inną stronę i wskazał zawodników nieco już doświadczonych, którzy wciąż mogą wejść na wyższy poziom. Takich jak chociażby Kamil Sadowski, Adrian Niewiadomski, Dawid Wasilewski, Maciej Tomaszewski, Jakub Bohdanowicz czy bramkarze- Piotr Zabielski, Bartłomiej Kot oraz Szymon Brandl. Myślę, że tacy zawodnicy poradzili by sobie na wyższym poziomie, więc w IV lidze powinni być tymi, którym warto się przyjrzeć – skontrował Kołodziejczyk i w bonusie dorzucił jeszcze jedno ciekawe nazwisko – Alana Madeja.

Jeśli wiosną nie odwiedzimy z kamerą Orła Ząbkowice Śląskie, bo właśnie tam gra Madej, to niewykluczone, że spotkamy się w przyszłym sezonie. Jego zespół obecnie jest jednym z faworytów do awansu, a szesnastolatek strzelił w nim już osiem goli!

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x