Zmierzający ku okręgówce KS Męcinka rozpoczął rozgrywki w mocnym stylu. Zespół Adama Gabrysia podejmował inną drużynę z czołówki – Wilkowiankę Wilków, ale pokonał ją aż 4:1 i powiększył przewagę nad grupą pościgową do siedmiu punktów. Liga jest długa, jednak lider ma naprawdę duży margines błędu, a przede wszystkim wygląda na dobrze przygotowanego do walki o awans.
Gospodarze przystępowali do tego spotkania z trzema nowymi zawodnikami w wyjściowej jedenastce – Patrykiem Szlękiem, Marcinem Bartoniem i Przemysławem Piecem. W Wilkowiance po staremu, ale tam nie było potrzeby przeprowadzania transferów, bo kadra jest szeroka.
Pojedynek od samego początku toczony był w szybkim tempie i w obu zespołach widzieliśmy pragnienie zwycięstwa. Od mocnego uderzenia mogli zacząć podopieczni Adama Gabrysia, bo po kilku minutach nieznacznie nad bramką uderzył Michał Szymonowicz.
W 25. minucie Męcinka dopięła już swego, a na listę strzelców wpisał się Dawid Zapaśnik, który trafił głową z bliska po rzucie rożnym. Tuż przed przerwą goście mieli świetną okazję by wyrównać, lecz nie wykorzystał jej Filip Chmara i po pierwszej części gry lider z Męcinki prowadził 1:0.
Na drugą Wilkowianka wyszła z chęcią szybkiego wyrównania rachunków i w pierwszych minutach zyskała optyczną przewagę, z której zrodziło się kilka niebezpiecznych ataków, ale konkretów nie uświadczyliśmy.
Inaczej było po drugiej stronie, bo podopieczni trenera Gabrysia brutalnie karcili gości za proste błędy. Jak w 69. minucie, kiedy po przechwycie na bramkę ruszył Marcin Bagiński, minął Adriana Sojkę i dał dwa gole zapasu.
Z Wilkowianki zeszło powietrze, a Męcinka złapała wiatr w żagle. Już cztery minuty później było 3:0, bo na raty do bramki przyjezdnych trafił Jakub Popardowski. Wynik wskazywał, że jest po meczu, jednak Wilkowianka nie składała broni i dopięła swego. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła ładną główką popisał się Adam Pałka, który mógł przypomnieć się kibicom swojego byłego klubu.
Szaleńczej pogoni w stylu Bayeru Leverkusen jednak nie było, bo goście pogubili się w obronie. Kiks Adriana Sojki uszedł im jeszcze na sucho, bo Michał Szymonowicz w stuprocentowej sytuacji trafił prosto we wracającego do bramki golkipera. Moment później autor dwóch hat-tricków w tym sezonie się zrehabilitował i po podaniu Bagińskiego ustalił wynik spotkania.
W sobotę Męcinka cieszyła się dwa razy. Najpierw po końcowym gwizdku swojego meczu, a później po wieściach z Targoszyna, gdzie punkty stracił wicelider. Po pierwszej wiosennej kolejce w Różanej zrobiło się -7. Wilkowiance dopisało szczęście, bo wysoka porażka Odry Malczyce nie odebrała jej podium, lecz to się jeszcze może zmienić za sprawą Orła Zagrodno. Ten o 14 rozpocznie mecz w Chełmcu.
KS Męcinka – Wilkowianka Wilków 4:1 (1:0)
Zapaśnik 26’, Bagiński 69’, Popardowski 72’, Szymonowicz 88’ – Pałka 85’
Męcinka: Szlęk – K. Fitrzyk, Stanasiuk (80. A. Fitrzyk), Paradowski, Skibiński (65. Osmulski), Zapaśnik, Bartoń (46. Kaja), Piec (73. Makowski), Szymonowicz, Popardowski, Bagiński
Wilkowianka: Sojka – Pinczyński, Paul, K. Skarbek, Pawlusiński, Skrzypczyk (59. Kityk), Chmara (65. Żaczkowski), P. Skarbek, Wolak (59. Głowacki), Kwiecień (73. Bielak), Pałka