Marcin Foltyn: ‘Adrenalina musi być!’

Piast Żmigród ma za sobą niezłą passę, bo po laniu od Miedzi, w pokonanym polu zostawił Słowianina, Chrobrego i podzielił się punktami z Łużycami. Dobra postawa pozwoliła dogonić Barycz, ale trener Foltyn zapowiada, że to nie koniec. – Mamy procent szans. Chcemy go maksymalnie wykorzystać!

Początek wiosny w Koleje Dolnośląskie IV lidze obrodził niespodziankami, a bodaj największą sprawił Piast Żmigród, który pokonał rozpędzonego Słowianina Wolibórz. Drużyna Marcina Foltyna zimą doznała kilku strat, w sparingach osiągała nienajlepsze wyniki i zaczęła ligę od 0:4 z Miedzią II Legnica. Wielu mogło poczuć obawy, ale kolejne tygodnie pokazują, że Piast jest w dobrej formie. Marcin Foltyn opowiedział nieco więcej o dotychczasowych spotkaniach, braku transferów i swoich typach na czwartoligowy wyścig o koronę.

Na początku trochę nastraszyliście kibiców tym 0:4 z Miedzią, ale koniec końców siedem punktów w meczach z tym zestawem rywali chyba cieszy?
– Na pewno cieszy, ale i powoduje mały niedosyt, bo mecz w Lubaniu też mogliśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść. Jeszcze przy stanie 0:0 mieliśmy sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, a gospodarze właściwie nam nie zagrażali. Niestety piłka taka jest i jak się nie strzela, to często się traci. My popełniliśmy błąd, daliśmy sobie strzelić gola i oddaliśmy dwa punkty. Meczem z Miedzią sami byliśmy zaskoczeni. Tym jak przebiegał oraz jak się zakończył, ale pretensje mogliśmy mieć tylko do siebie. Zdiagnozowaliśmy gdzie był problem, wyciągnęliśmy z tej porażki wnioski i przekuliśmy to w dobre wyniki.  Żaden z tych trzech ostatnich meczów nie należał do łatwych, dlatego siedem punktów cieszy.

Tych Łużyc rzeczywiście możecie żałować. Byliście podbudowani wygraną ze Słowianinem, a w pierwszej połowie meczu w Węglińcu zdecydowanie przeważaliście. Zawodnicy odczuli te 160 kilometrów w środku tygodnia? Bo w drugiej byliście zupełnie inną drużyną
– 55 minut graliśmy dobrze. Myślę, że podróż mogła mieć na to wpływ, chociaż nie w niej bym upatrywał największego problemu. Według mnie największym zaskoczeniem było to, że po raz pierwszy od długiego czasu graliśmy na naturalnej trawie. Od listopada mieliśmy taką okazję tylko raz, podczas meczu z Lechią Dzierżoniów, a tak treningi i mecze odbywały się na sztucznej płycie. Już po meczu powiedziałem zawodnikom, że brakowało piłki w piłce. Przestaliśmy grać, oddaliśmy piłkę przeciwnikom, a oni przez jej posiadanie coraz częściej gościli pod naszą bramką. Nie szukamy jednak wytłumaczeń. Być może wszystko się skumulowało, ale nawaliliśmy. Trzeba było zamknąć to szybciej i przy 2:0 mielibyśmy większy spokój. Z każdej takiej historii chcemy wyciągać wnioski.

I jak widać udało się. Były obawy przed Chrobrym? To zespół, który biega dużo i szybko, a Wy nie mieliście za wiele czasu na odpoczynek.
– Jakieś obawy zawsze są, bo to jest sport, w dodatku nieprzewidywalny. No, ale adrenalina musi być! Obejrzeliśmy mecz Chrobrego z Baryczą, zobaczyliśmy jak to wygląda, spodziewaliśmy się zawodników, którzy nie zagrali dzień wcześniej w pierwszym zespole i wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. I nie był, a w dodatku mieliśmy swoje problemy. Po meczu z Łużycami choroba dopadła Mateusza Żytkę, kontuzję zgłosił Marcin Gołębiowski, więc kolejne dwie osoby wypadły z kadry. Ale na pewno cieszy, że nieważne kto jest na boisku, to jesteśmy drużyną i każdy stara się udowodnić swoją wartość. Wygrała dyscyplina, konsekwencja, ale przede wszystkim coś czego zabrakło z Miedzią – mental. Tutaj był na odpowiednim poziomie. Cechy wolicjonalne, zaangażowanie i wiara w zwycięstwo pozwoliły przywieźć trzy punkty. Pomyliliśmy się tylko raz, gdzieś odcięło nam prąd i Chrobry strzelił bramkę.  W pozostałych sytuacjach wychodziliśmy obronną ręką, więc te punkty cieszą, bo chyba wszyscy wiedzą jak trudny to teren. Chrobry jeszcze niejednej drużynie napsuje krwi.

Stan kadry Pana zadowala? W styczniu mówił Pan, że dobrze byłoby kogoś sprowadzić, ale nic na siłę.
– Jeżeli mamy wszystkich zdrowych, nie ma żadnych absencji, to jest dobrze. Ale wiadomo, że teraz te kartki się nawarstwiają i pauzy mieliśmy w każdym spotkaniu. Możemy mówić, że przydałoby się więcej osób i zdajemy sobie z tego sprawę, ale taki stan rzeczy akceptujemy. Przed ligą wrócił do nas  Vołodymyr Pasichnyk, który początkowo opuścił Piasta, lecz miał ogromnego pecha. Na pierwszym treningu doznał kontuzji, wrócił i znowu złapał uraz. Tak jak mówiłem w naszej styczniowej rozmowie – szukaliśmy zawodników, którzy wywalczą miejsce w pierwszym składzie i dadzą dużo jakości, ale żaden z testowanych w tamtym momencie takiej gwarancji nie dawał. Dlatego zdecydowaliśmy, że szansę dostaną ci, co wcześniej grali mniej. Dołączył tylko Kuba Matlak, który był takim transferem last minute i pozwolił ugasić pożar po kontuzji Piotrka Zabielskiego.

Trzeba powiedzieć, że całkiem sprawnie odnaleźliście się w tym młynie na początku rozgrywek. Początek rundy może trochę zaskakiwać.
– Są niespodzianki, co tylko pokazuje jak ta liga jest mocna. Połączenie grup podniosło poziom i jest bardzo ciekawie. Widać, że wszystkie zespoły idą do przodu, rozwijają się, a to później ma przełożenie na boisko. Każdy łapie jakieś mniejsze dołki i uważam, że do samego końca będzie ciekawie.

Życie podobno zaczyna się po czterdziestce, a wy właśnie dobiliście do 40 punktów w tabeli i macie dobre perspektywy by awansować na czwarte miejsce.
– Wiemy ile mamy punktów do zespołów przed nami. Dzisiaj mamy piąte miejsce i naszym najbliższym celem jest awans na czwarte. Jak tego dokonamy, zaczniemy gonić kolejnego rywala. Myślę, że odrobienie dziesięciu punktów i walka o awans w tym sezonie będzie ciężka, ale jeden procent szans mamy. Chcemy go maksymalnie wykorzystać!

To na koniec obowiązkowe pytanie. Kto będzie mistrzem?
W lipcu stawiałem na Miedź, bo na swój zespół nie wypadało i zostaję przy tym zdaniu. O ich sile świadczy ilość straconych goli, a ja zawsze powtarzam, że właśnie od dobrej obrony zależy wynik.

Dziękuję za rozmowę.

fot. Marcin Folmer // Piast Żmigród

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x