Kurianowicz krok za Skrzypczakiem. Tu będą emocje!

Pojedynek o koronę króla strzelców robi się coraz ciekawszy, a na ten moment w rywalizacji liczy się dwóch zawodników. Skolimowski i Grzelczak ciągle mogą do niej wrócić, ale oko należy mieć również na Marcina Orłowskiego.

Klasyfikację zaczniemy od małego sprostowania, ponieważ w ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy nieaktualne statystyki, w związku z czym ranking zawierał kilka błędów. Ten najpoważniejszy dotyczył braku dwóch goli Kamila Kurianowicza co oznacza, że snajper miał ich wówczas 24, a nie 22 i oznacza również, że aktualnie traci tylko jednego do Szymona Skrzypczaka.

W ten weekend obaj snajperzy dali o sobie znać. Pierwsza strzelba Miedzi wyrównała losy starcia z Zenitem Międzybórz i chociaż gol był niesamowicie ważny, to później do siatki trafiali tylko jego koledzy.

Takiej okazji nie przepuścił drugi w klasyfikacji Kamil Kurianowicz. W jego przypadku spekulowano, że nie zagra przez kontuzje, tymczasem zagrał i wpakował Górnikowi Nowe Miasto hat- tricka. Ostatni gol był jego szesnastym ligowym trafieniem w tym roku, a dodatkowo Kurianowicz dwa razy strzelał dla reprezentacji Dolnego Śląska.

Trudno nie zachwycać się dyspozycją napastnika, skoro połowa goli strzelonych przez Łużyce, to jego zasługa! Terminarz przemawia za Skrzypczakiem, forma za Kurianowiczem.

Z rywalizacji, przynajmniej na razie, wypisali się Łukasz Skolimowski i Piotr Grzelczak. Pierwszy zanotował dwa mecze bez gola, natomiast drugi w trzech spotkaniach na listę strzelców wpisał się raz.

Różnice można jednak odrobić, a wystarczy do tego jeden dobry występ. Potwierdza to przypadek Marcina Orłowskiego z Lechii Dzierżoniów. Ten doświadczony atakujący dotąd był regularny. Na przestrzeni sześciu kolejek zdobył pięć goli i krążył wokół TOP5, jednak później zapewnił Lechii wygraną 2:1 w Księginicach, by w ostatni piątek trzykrotnie trafić do siatki KS-u Łomnica.

Poza zestawieniem znaleźli się Wojciech Sowa (17 goli) i Michał Ciarkowski (16), ale należy dodać, że obaj w ostatni weekend nie wystąpili. Z absencji gracza Lechii Dzierżoniów skorzystał Damian Celuch, który wszedł z ławki przeciwko Moto-Jelczowi i zaznaczył swoją obecność golem.  

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x