Jarosław Pedryc przed Baryczą: ‘Jedziemy do jaskini lwa’

Już w najbliższy weekend na naszym kanale po raz pierwszy zagości Polonia Środa Śląska, którą czeka wyjazdowy mecz w Sułowie. Wykorzystaliśmy tę okazję by porozmawiać z Jarosławem Pedrycem i sprawdzić, co w średzkiej trawie piszczy. No i jak się okazuje, wiosną będziemy świadkami dużej zmiany.

Polonia sezon rozpoczęła od pewnej wygranej z Klubem Sportowym Łomnica, czyli zespołem z ostatniego miejsca w tabeli. Trener Pedryc przyznaje, że jego drużyna musi takie mecze rozstrzygać na swoją korzyść, więc niejako spełniła obowiązek.

Beniaminek początkowo sprawiał ofensywie gospodarzy problemy, a gol otwierający wynik padł w 39. minucie. Jeszcze przed przerwą Tomasz Wroński wpisał się na listę strzelców po raz drugi i z Łomnicy zeszło powietrze. Po zmianie stron Polonia dominowała, tworzyła kolejne sytuacje, lecz wykorzystała tylko dwie. Warto dodać, że wspomniany Wroński zakończył mecz z trzema golami.

Uważam, że zrealizowaliśmy założenia przedmeczowe. Informacje które miałem po zimowych sparingach czy po meczu ze Słowianinem świadczyły, że może to być inny zespół, od tego z rundy jesiennej. Musieliśmy być cierpliwi na boisku, bo goście dość skutecznie bronili się przed swoim polem karnym i próbowali wyprowadzać kontry czy zagrażać nam ciekawie rozgrywanymi stałymi fragmentami, jednak po drugim golu zaczęliśmy nadawać rytm meczowi – ocenia Jarosław Pedryc, który swoje słowa potwierdza pomeczową statystyką posiadania piłki. Różnica 70-30 na korzyść Polonii świadczyła o przewadze przynajmniej klasy.

Wygrana z Łomnicą nie weryfikuje dyspozycji średzian, a ich prawdziwą formę poznamy w najbliższych tygodniach, bo na rozkładzie Barycz, Piast Żmigród czy Górnik Złotoryja. Niezależnie od osiąganych rezultatów, już dziś możemy spodziewać się zmian w samej grze. Po awansie do IV ligi Polonia miała dość rzadko spotykany sposób gry oparty głównie na środkowym napastniku. Taka lokalna Arminia Bielefeld z początku XXI wieku, w której rolę Artura Wichniarka pełnił Łukasz Skolimowski. Po jego wyczynach funkcję egzekutora miał przejąć Łukasz Dragon, lecz po obiecującym początku stracił impet, a ta sytuacja zmusiła Jarosława Pedryca do działania.

– Okres przygotowawczy w dużej mierze poświęciliśmy by się z tym uporać. Myślę, że wiosną ta odpowiedzialność za gole rozłoży się na większą liczbę zawodników. Mieliśmy Łukasza Skolimowskiego, później tą pałeczkę miał przejąć Łukasz Dragon i początkowo faktycznie tak było, bo strzelał regularnie. Teraz takiego typowego snajpera w zespole nie ma, jednak mam nadzieję, że otworzy to szansę innym zawodnikom.

Takie zmiany wymusiła też sytuacja, ponieważ wywołany do tablicy Dragon doznał poważnej kontuzji i w tym sezonie na murawie go nie zobaczymy. To poskutkowało aktywnością na rynku transferowym, ale sprowadzony w zastępstwo Kamil Aramowicz jest zawodnikiem o innej charakterystyce, co jednak nie przeszkodziło mu w regularnym strzelaniu podczas zimowych przygotowań.

Rozglądaliśmy się za napastnikiem, typową ‘9’, ale nie chcieliśmy kolejnego zawodnika do rywalizacji, tylko kogoś jakościowego. I trafił do nas Kamil Aramowicz, który świetnie się wkomponował. Kacper Koziarz ma rzucić rękawicę młodemu Kubie Rędzio, a Adrian Sobolewski będzie walczył o miejsce w środku pola – podsumowuje okienko transferowe trener Pedryc.

Polonia zimą doznała kilku strat. Jej szeregi opuścili dwaj bramkarze – Karol Chwastyk oraz Sebastian Idziorek, który trafił do Baryczy Sułów, więc w sobotę będzie miał okazję do spotkania ze starymi znajomymi.
W rundzie rewanżowej zespół musi sobie radzić również bez doświadczonego Kamila Żbika i dużo młodszego Jakuba Więckowskiego.

Na sobotni mecz do Sułowa nie pojadą również Łukasz Dragon oraz Filip Zając, czyli zawodnicy zmagający się z kontuzjami. Polonia nie będzie faworytem starcia z Baryczą i jej trener doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jarosław Pedryc wypowiada się o najbliższym rywalu z dużym szacunkiem, jednak nie traci wiary w osiągnięcie na trudnym terenie korzystnego rezultatu.

Zdaję sobie sprawę z klasy prezentowanej przez zespół Baryczy i można, że jedziemy do jaskini lwa. Czeka nas duży przeskok pod względem jakości rywala, bo uważam, że ten najbliższy jest personalnie jedną z najmocniejszych drużyn całej ligi. Barycz to zespół bardzo jakościowy, który głośno mówi, że chce awansować wyżej i ma ku temu argumenty. Mimo porażki w Głogowie wiemy, że przed nami trudne zadanie. Na pewno chcemy zaprezentować się z jak najlepszej strony i skoro Chrobry pokazał, że w tej lidze wszystko jest możliwe, to my również spróbujemy. Mam nadzieję, że moi piłkarze będą chcieli nawiązać równorzędną walkę, a wynik końcowy nas zadowoli – kończy Pedryc.

Barycz Sułów – Polonia Środa Śląska
sobota, 09.03
godzina 17:00

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x