E. Dobi: „Musimy odbudować tożsamość i polkowicką twierdzę!”

Enkeleid Dobi we wrześniu ubiegłego roku został zaprezentowany jako trener Górnika Polkowice, a wśród kibiców ożyły wspomnienia. To właśnie pod wodzą cenionego niegdyś napastnika polkowiczanie zanotowali dwa awanse i mieli możliwość gry w I lidze. Teraz Dobi chciałby odbudować fundamenty, na których opierał się tamten zespół.

Choć niewielu o tym mówiło, to tamten Górnik faktycznie był polkowicki, ale po odejściu pochodzącego z Albanii szkoleniowca proporcje uległy zmianie.

Chcemy zbudować w zespole tożsamość Górnika Polkowice. Zrobić to, co było wcześniej, zwłaszcza, że jesteśmy teraz bogatsi o cztery lata doświadczenia Mecz z Miedzią zagramy u siebie i trzeba rozpocząć budowę polkowickiej twierdzy. Musimy zrobić ze swojego stadionu miejsce, w którym nikt nie będzie chciał grać. Chcemy by rywal musiał się tu namęczyć, nabiegać i jeśli po takim boju nas pokona – podziękujemy za udzieloną lekcję – deklaruje były zawodnik między innymi Zagłębia Lubin.

Dobi wychodzi z założenia, że najlepszym treningiem jest mecz, więc chyba nikogo nie dziwi, że Górnik w okresie przygotowawczym rozegrał aż jedenaście gier kontrolnych. Drugim nieodzownym elementem w jego pracy jest zaangażowanie, a temperament albańskiego trenera doskonale widać, gdy jego drużynie nie idzie. Złości się, krzyczy, ale przede wszystkim – mobilizuje zawodników do wytężonej pracy.

Piłka nie zawsze daje Ci to, czego chcesz, ale zawsze oddaje włożony wysiłek. Jeśli się starasz, zostajesz nagrodzony – podsumowuje krótko.

Możemy się więc domyślać, że zimowe przygotowania nie przypominały wakacyjnego urlopu. Pierwsze efekty pracy zobaczyć już jutro przy okazji finału Pucharu Polski. Górnik o prym w swoim Podokręgu zagra z rezerwami Miedzi Legnica i jest faworytem tego starcia.

Powinniśmy być gotowi. Robimy wszystko żeby być przygotowanym, jednak jak to się mówi – boisko zweryfikuje. Pierwszy mecz jest zawsze dużym znakiem zapytania, ale uważam, że chłopcy wykonali kawał dobrej roboty. Teraz chcemy potwierdzić tę pracę na boisku – mówi Enkeleid Dobi, który spodziewa się trudnej przeprawy.

Faworytem możemy być, bo gramy w III lidze, ale trzeba to przełożyć na boisko. Chcemy ten mecz wygrać, zrobimy wszystko by to zrobić, ale zdajemy sobie sprawę z siły rywala. Rezerwy Miedzi są spadkowiczem, w ostatnich kolejkach prezentowały się bardzo dobrze i wiem, że chcą walczyć o awans, dlatego nie będzie to łatwa przeprawa. Miedź jest oparta na młodych zawodnikach, wspartych doświadczonymi, którzy dodają jej charakteru, jak Marcin Garuch czy Szymon Skrzypczak. Zapowiada się bardzo ciekawy mecz, na pewno podejdziemy do niego z szacunkiem do przeciwnika, ale przede wszystkim z wiarą we własne umiejętności. Mamy swoje ambicje i wiemy, że to nie koniec. Chcemy wygrać w sobotę, a później zwyciężyć w pucharze wojewódzkim – ocenia.

Zimą w Polkowicach doszło do kilku zmian. Z klubem pożegnali się starsi zawodnicy, między innymi Arkadiusz Piech, natomiast w ich miejsce sprowadzono graczy dużo bardziej perspektywicznych, którzy mają pomóc na boisku, a w przyszłości mogą też pozwolić Górnikowi na zarobek z odsprzedaży.

W Polkowicach zameldowali się Piotr Łazarz , Michał Litwa i Aurel Tmava. Pierwszy jest bramkostrzelnym obrońcą, bo jesienią zdobył aż dziewięć goli dla trzecioligowej Unii Tarnów, podczas gdy dwa pozostali występują w pierwszej linii. Urodzony w 2004 roku Litwa ostatnio terminował w Motorze Lublin, gdzie nie doczekał pierwszoligowego debiutu, a rok młodszy Norweg grał dla rezerw Fredrikstad i jak mówi nasz rozmówca – z powodzeniem może występować w ataku jak i na skrzydle.

Chcieliśmy dopuścić świeżej krwi, wprowadzić korekty i zadbać o przyszłość klubu. Do napadu sprowadziliśmy dwóch uzdolnionych dziewiętnastolatków, którzy mają przed sobą przyszłość, ale najpierw trzeba ich oszlifować. To zadanie dla mnie, sztabu, klubu i przede wszystkim dla nich, aby ten talent przekuć na umiejętności. Zmieniliśmy politykę. Gdy się teraz spojrzy na naszą kadrę, to 12 zawodników pośród 25 jest z Polkowic, a dziewięciu to nasi wychowankowie! Kiedy robiliśmy awans niewiele osób na to patrzyło, jednak wtedy mieliśmy osiemdziesiąt procent zespołu z regionu. Lubin, Polkowice, Głogów i Legnica – na tym zbudowaliśmy zespół. Wracamy do tego, chcemy by zawodnicy czuli się związani z Polkowicami i Górnikiem. Razem z prezesem i zarządem chcemy zrobić coś fajnego w oparciu o miejscowych – podsumowuje okno transferowe Enkeleid Dobi.

Jeśli szkoleniowiec rodem z Albanii przeleje swoją chęć wygrywania na podopiecznych, w Polkowicach znowu mogą mieć powody do radości. Zespół byłego napastnika zajmuje dopiero piąte miejsce, tymczasem Dobi mierzy wysoko. Nawet bardzo.

O podium chcemy powalczyć bez dyskusji. Strata do lidera jest duża i zdajemy sobie z tego sprawę. Wywalczenie awansu w takich okolicznościach byłoby niesamowite, ale czy to w ogóle możliwe? Na pewno chcemy próbować, to mogę zapewnić. Na początku czerwca porozmawiamy, zrobimy rozliczenie, ale na pewno nie złożymy broni. W każdym meczu dążymy do zwycięstwa, ale to nie zależy tylko od nas, bo zajmujemy piąte miejsce. Ze swojej strony mogę tylko obiecać, że spróbujemy wygrać każdy mecz i podium to cel minimum. Jeśli spojrzymy na moment, w jakim obejmowałem Górnika, to też będzie można nazwać małym sukcesem. A dużym awans. I o niego również powalczymy! – otwarcie deklaruje trener.

W każdej możliwej sytuacji 48- letni szkoleniowiec mówi o zwycięstwach, wiec przeciwko Miedzi powinniśmy obejrzeć Górnika sfokusowanego tylko na tym. Niestety dla jego kibiców mamy też gorsze wieści, które dotyczą Rafała Karmelity. W jutrzejszym meczu pomocnik nie zagra na pewno, a wszystko wskazuje na to, że wypadnie również z części rundy rewanżowej.

Dobi nie chciał zdradzić jaki skład pośle na finał, ale zapewnił, że w razie potrzeby dojdzie do rotacji. Podobną taktykę obserwowaliśmy już w meczu półfinałowym, który polkowiczanie przegrywali 0:2, by po serii zmian odwrócić losy spotkania i drugą połowę zwyciężyć… 6:0!

Jak jest potrzeba to przeprowadzamy zmiany, bo przede wszystkim chcemy wygrywać mecze. Na tym polega rola trenera, który nie może pomóc na boisku, ale widzi wszystko z boku i może ocenić, które śrubki mocniej dokręcić, a które poluzować. W Złotoryi to było potrzebne, musieliśmy dać impuls na murawie i trafiliśmy z decyzjami, bo drugą połowę wysoko wygraliśmy.

Miedź II Legnica – Górnik Polkowice
Sobota, 24.02
Godzina 13:00
Polkowice, ul. Kopalniana 4

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x