Barycz zwycięża hit kolejki!

Wczoraj kibice Baryczy Sułów zobaczyli taki zespół, jaki z pewnością chcieliby widywać częściej. Gospodarze w pełni zasłużenie ograli będący wyżej w tabeli Moto-Jelcz Oława, a samo spotkanie rozgrywano przy sztucznych światłach i głośnym dopingu, więc odczucia były naprawdę kapitalne!

Jedynym minusem był chyba ogrom przerw w grze, bo Bartłomiej Oniszczuk pokazał w tym meczu aż siedemnaście żółtych kartek, a oba zespoły kończyły go w dziesiątkę!

Trener Tomasz Horwat dokonał kilku zmian w składzie i w wyjściowej jedenastce znalazł się między innymi Jakub Gil, który już po kilku minutach mógł się odwdzięczyć za zaufanie, ale jego dobitka po groźnej główce Mateusza Stempina pofrunęła wysoko nad poprzeczką.

Chwilę później Bartosz Lubecki skapitulował, a samo trafienie było mocno zaskakujące. Po szybkiej kontrze Baryczy i ładnym dośrodkowaniu zewnętrzną częścią stopy, Artur Łuczkiewicz tak niefortunnie trafił piłkę, że przelobował kompletnie zaskoczonego bramkarza, a Moto-Jelcz od 9. minuty musiał gonić wynik.

Podopieczni Zbigniewa Smółki próbowali odrobić straty za sprawą Karola Danielika oraz Tamaziego Babunadze, lecz te strzały nie mogły zrobić krzywdy Dominikowi Budzyńskiemu. Mogła ją zrobić ta w wykonaniu Łukasza Skolimowskiego, ale z pomocą bramkarzowi przyszedł Marcin Wdowiak, blokując strzał ofiarnym wślizgiem.

Gospodarze w drugą odsłonę weszli z równie dobrym impetem. Już na samym początku rajdem na prawym skrzydle i dobrą wrzutką w kierunku Pawła Wojciechowskiego popisał się Stempin, jednak Lubecki odważnie uprzedził napastnika. Sekundy później młody golkiper niewiele mógł zdziałać. Barycz skonstruowała składny atak, po którym Grzegorz Kotowicz posłał piłkę w kierunku dalszego słupka i na tablicy widniał wynik 2:0 dla miejscowych.

Po tym golu Moto-Jelcz kompletnie się pogubił. Groźnie uderzał Adrian Puchała, Krzysztof Waliś był centymetry od gola samobójczego, a po rzucie rożnym sprokurowanym przez jego fatalne podanie piłka spadła na poprzeczkę bramki Lubeckiego.

Festiwal żółtych kartek i brak roszad dawał spore szanse, że któraś z drużyn tego meczu nie dokończy w komplecie. A gdy dochodziła 70. minuta przewidywania się sprawdziły. Mający opuścić boisko przy okazji kolejnej przerwy w grze Jakub Gil otrzymał drugie napomnienie i zamiast na ławkę, udał się prosto pod prysznic.

Przyjezdni nie byli w stanie wykorzystać przewagi jednego gracza, choć trzeba oddać, że tuż po wykluczeniu Gila bardzo nieprzyjemny strzał z dystansu oddał Damian Makowski, a Dominik Budzyński musiał się solidnie natrudzić by odbić piłkę. 11 na 10 graliśmy przez niespełna kwadrans, bo przedwcześnie zawody zakończył również Jakub Skorłutowski, który na murawę wszedł w 63. minucie, a w 87. obejrzał drugą żółtą kartkę.

Mimo, że do końca pozostawało naprawdę niewiele czasu, mogliśmy zobaczyć nawet trzy gole! Po stronie Moto-Jelcza najbliżej byli Mateusz Gancarczyk oraz Krzysztof Waliś. Pierwszy z pola karnego uderzał niecelnie, natomiast drugi został zablokowany przez obrońcę, co chyba trzeba nazwać kluczową interwencją, bo wydaje się, że piłka zatrzepotałaby w siatce.

Pod drugą bramką oko w oko z Lubeckim mógł wyjść wprowadzony z ławki Piotr Grzelczak, ale nie najlepiej zabrał się z futbolówką, umożliwiając interwencję Lubeckiemu.

Dzisiejsza wygrana pozwoliła Baryczy odrobić część strat do Moto-Jelcza oraz odskoczyć Piastowi Żmigród, który zaskakująco przegrał u siebie z Polonią Środa Śląska, jednak podopieczni Tomasza Horwata nadal są siedem punktów za rezerwami Miedzi oraz dziesięć za Słowianinem. Zespół trenera Smółki pozostanie na trzecim miejscu, choć przed tą kolejką miał szansę by awansować nawet na pozycję lidera.

Barycz Sułów – Moto-Jelcz Oława 2:0 (1:0)
Łuczkiewicz 9′ (sam.), Kotowicz 50′

Czerwone kartki: Gil (Barycz) – 68′ (za dwie żółte)
Skorłutowski (MJO) – 87′ (za dwie żółte)

Barycz: Budzyński – Paradowski, Wdowiak, Tomaszewski, Bachta, Puchała (77. Smektała), Bohdanowicz, Stempin (71. Matusik), Kotowicz (69. Bąk), Gil, Wojciechowski (77. Grzelczak)

MJO: Lubecki – Kohut, Łuczkiewicz, Waliś, M. Gancarczyk, K. Gancarczyk, Danielik (63. Dobkowski), Makowski, W. Gancarczyk, Babunadze, Skolimowski (63. Skorłutowski)

p4p football

redakcja@p4p.football
Subscribe
Notify of
guest
0 Comments
Inline Feedbacks
View all comments

Inni kibice interesują się

Redaktor Dawid poleca

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x